Sznupek ze względu na swoje święto, został chwilowo zwolniony z jedzenia zielonych, zdrowych i dietetycznych zup. Co wieczór zasiada wygodnie przy stole i dostaje kulinarną niespodziankę, czyli potrawę, której jeszcze nie jadł. Były już śledzie masala i prawie po bretońsku, a wczoraj na stole pojawiła się zapiekanka z porów.
Wszelakie zapiekanki to ulubione danie Brytyjczyków. Mieso i ryby zapiekane z ziemniakami na różne sposoby , z ciastem francuskim i z makaronami. Ja tez jestem wielką fanką zapiekanek, robi się je szybko i są takim rozgrzewająco-pocieszającym daniem na długie zimowe wieczory. Już kiedyś robiłam kurczaka i pory w cieście francuskim. Wczoraj dodałam wędzony bekon, ziemniaki i jeszcze więcej porów. Jak ja sobie przypomnę, ze jeszcze parę lat temu odwracałam głowę na widok pora, który kojarzył mi się z ciągnącymi się nitkami w zupie pomidorowej. Teraz, schodzi u mnie około 4-5 porów tygodniowo. Nie ma lepszego warzywa - aromatyczny, kruchy, ale jednocześnie rozpuszczający się w ustach, pozostawiający posmak słodkiego karmelu. W odpowiednim połączeniu może doprowadzić do 5 minutowego orgazmu kulinarnego. Przygotujcie się na to:)
Zapiekanka ziemniaczano - porowa
Składniki
Pory - biała część
Ziemniaki
piersi z kurczaka
bekon lub wędzony boczek
szalotka
ser żółty
tymianek
przyprawa gyros
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
cukier
oliwa
mąka
mleko ( w oryginale śmietana 30%)
musztarda dijon ( lub inna ostra francuska)
Nie podaję składników ilościowo, bo to zależy jakie macie naczynie żaroodporne. Zasada jest prosta - por i ziemniak są tu głównymi bohaterami, a kurczak i bekon jako dodatki. Ja na 3 piersi z kurczaka(małe) użyłam 4 pory, 300g bekonu i 5 ziemniaków. Nie bać się pora, bo to on daje całą esencje tej potrawie. Sok, który się wydzieli smakuje jak nektar:) No to bierzemy się za robotę. Na wstępie rozgrzewamy piekarnik na 180C, ziemniaki kroimy w talarki, a pory w grube plastry po skosie. Ja nie obieram ziemniaków, a wy jak tam sobie chcecie:)
Rozgrzewamy patelnie, dodajemy oleju i wrzucamy kurczaka pokrojonego w kostke. Kurczaka przyprawiamy tak jak lubimy( ja użyłam przyprawę gyros) , dodajemy jedną szalotkę do smaku. Smażymy przez trzy minuty, aż się zarumieni. Na koniec posypujemy około 2-3 łyzkami mąki i takiego kurczka przekładamy do miseczki i odstawiamy na bok. Na tą samą patelnie wrzucamy boczek pokrojony w paski, jeżeli zajdzie taka potrzeba to dolewamy oleju lub oliwy. Jak nam się bekon zarumieni, dodajemy porów i dużą łyżkę suszonego tymianku oraz cukier i sól do smaku. Parę minut i gotowe.
Zostały nam jeszcze ziemniaki. Talarki przekładamy do garnka i zalewamy wrzątkiem, stawiamy na gaz i gotujemy przez 5 minut. Odcedzamy i czekamy, aż przestygną. Najlepsze jest naczynie podłużne, ja użyłam okrągłego i ciężko było to wszystko ułożyć, a do tego trochę za wysokie wyszło. Oczywiście nie straciło to nic na smaku, jedynie na estetyce.
Zaczynamy układanie, na dno idzie pierwsza warstwa ziemniaków, na to pory z bekonem/boczkiem i parę kawałków kurczaka, następnie znów ziemniaki , pory, kurczak, ziemniaki i kończymy porami.
Na patelnie wlewamy 3/4 szklanki mleka(chuda wersja) lub śmietany, dodajemy sól i dwie szczypty gałki muszkatołowej i mieszamy aż wszystkie pozostałości po porach się wymieszają, dodajemy łyżkę musztardy . Zalewamy tym zapiekankę. Wkładamy do piekarnika i pieczemy pod przykryciem przez 40 minut . Następnie ściągamy pokrywkę, posypujemy górę tartym serem i zapiekamy, aż się porządnie zarumieni, przez około 20 minut.
Gotowe! Dla dodania urody i witamin posypiemy całość siekaną pietruszką:)
Sznupciu mój ty guru kulinarny :) w przyszłym tygodniu ta zapiekanka zagości na moim stole :)
OdpowiedzUsuńTylko koniecznie daj znać, czy smakowała..:)
UsuńJasne że powiem pewnie nawet bedzie fotorelacja :)
UsuńSznupciu masz może przepis na dobry gulasz ?
UsuńPortiferole, ja od lat robię gulasz wołowy sposobem mojej mamy i nigdy nie udało mi się przebić jej smaku..:)Wołowine kroje w grubą kostke- 500g, marchewkę w talarki i cebule w piórka. Wrzucam na rozgrzana patelnie i obsmażam porządnie, ale tak az prawie do granicy z przypaleniem. To tak zajmuje z pól godziny. Jak to sie już obsmaży to dodaje sól i pieprz i odrobinę cukru oraz pokrojona w paski czerwona papryke. przekladam do jakiegos większego rondla, dodaje 2-3 liście laurowe i ziele angielskie. Mieszam dokładnie przez chwilę, na patelnie wlewam wode, wchłonie tluszczyk , ktory został. Zalewam ta woda wołowine i pod przykryciem na malym gazie gotuje się przez jakaś godzinę, albo dluzej.Wołowina musi byc miekka. Na koniec rozrabiam trochę mąki z wodą i dodaje do sosu. Gotuje przez chwile na większym gazie. Na koniec dodaje jednego małego ogórka kiszonego lub konserwowego pokrojonego w drobniutką kostke, dodaje pieprzu od serca i gotowe..:) Ogórki kupisz w Tesco lub Morisonie..:)
UsuńMniam, mniam muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń:)Ciekawi mnie czy Sznupek nie zaproponował większej ilości bekonu,dodatku cebuli,pieprzu,pieczarek,oregano....... e nieee to by była inna bajka.
OdpowiedzUsuńLubię zapiekanki, mają stałe miejsce w jadłospisie rodzinnym.Zawsze jednak towarzyszy im zimna,plebejska zupa chmielowa,w wersji ekskluzywnej wino.
Piwo? No tak aprofanacja dla zapiekanki....hehe...:)
Usuń:)Sznupciu nie lubisz zupy chmielowej?
OdpowiedzUsuńLubię, ale u mnie to jakoś dziwnie nie idzie w parze z jedzeniem, szybko robi mi się cięzko na żoładku i jakoś nie smakuje...piwo plus soczek i słone paluszki....ooo to tak..:)
UsuńZapiekanki uwielbiam pod każdą postacią
OdpowiedzUsuń