Taki tez jest tytuł szkockiej komedii - "Whisky dla Aniołów". Akcja toczy się , w tej samej destylarni w której my byliśmy i whisky piliśmy prosto z beczki. Poniżej zapowiedzi z polskimi napisami.
Powtórzę to jeszcze raz. Film jest szkocki, nie brytyjski, nie angielski, nie z Wielkiej Brytanii, nie ma w nim angielskiego humoru. Film w 100% szkocki! Szkocki akcent, szkocka muzyka, szkoccy aktorzy. Film zaskakująco dobry, świetnie się ogląda i bardzo realnie oddana jest atmosfera mojego miasta. Nic nie jest przerysowane ani pod koloryzowane. Czasami zabawny, czasami wzruszający, a nawet wstrząsający - ale uwierzcie mi, tak się żyje w mieście, które na liście najbardziej niebezpiecznych miejsc do życia pobiło Rio de Janeiro i od wielu lat znajduje się w pierwszej trójce. Oczywiście nie mogło zabraknąć kultowej piosenki szkockiej - hymnu każdego (nie)porządnego Szkota.
Możecie też dowiedzieć się czy chodzenie w kilcie jest wygodne..:) oraz wielu innych ciekawostek.
Polecam gorąco!
jakoś nigdy whisky mi nie smakowało. Ale widocznie nie jestem koneserem tego trunku, co nie znaczy że innym ma nie smakować.
OdpowiedzUsuńJagoda, ja tez na piwie i wódce polskiej wychowana, jakkolwiek to zabrzmi..hehe....whisky popijam z lodem i coca colą. Ale musze powiedzieć,ze te lepsze mają w sobie ten anielski aromat i taki mogłabym sobie popijać tylko mnie na nie nie stać..:) No chyba, ze jak bohaterowie filmu zrobie skok na destylarnie..:)
Usuńfeee z coca- colą- profanacja ;-), ale ten anielski aromat mnie zachęcił do życia ;-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTrailer zdecydowanie zachęca a i opis również. Skuszę się, ale niestety bez szkockiej ;)
OdpowiedzUsuń