Kanał na YT już nazywa się Sznupkowie w podrózy życia i zachęcam do subskrybcji.
Na Instagramie też jesteśmy i na FaceBooku. Wypadałoby złożyć teraz życzenia świąteczne, ale w zamian podzielę się z wami tekstem, który napisałam po bardzo długim czasie posuchy twórczej.
Szykujcie się na więcej, bo czuję, że wena wróciła..:)
I znów się zaczął ten wspaniały okres w roku. Tradycja, rodzinne spotkania, religijne uniesienia, pyszne jedzenie, kolorowe światełka, pierogi u babci, bombeczki w kropeczki, zapach choinki prosto z Biedronki, świeczki piernikowe z Pepko, jednakowe swetry dla całej rodziny i psa, pierniczki z cynamonem, śnieg za oknem, kolędy w TV. No pięknie, obrazek jak z Instagrama.
Tylko gdzieś pomiędzy tymi pięknymi słowami skrywa się ZWYKŁA KOBIETA i słowa nagle nabierają innego wymiaru.
Lista zakupów, dwie listy zakupów, trzy listy zakupów i czwarta zapasowa , bo w tamtym roku trzy się zgubiły, więc w tym roku jesteś mądrzejsza.
Praca do 15.00, później wyścig po sklepach z tymi listami, o które się praktycznie potykasz , bo są tak długie. Między zakupami odbierasz dziecko z korepetycji, umawiasz fryzjera, gadasz z mężem przez telefon. Biegniesz po schodach, wpadasz do domu, stajesz się mistrzynią origami upychając zapas jedzenia na święta w lodówce. Myjesz okna, prasujesz obrus . Mąż wraca do domu, podajesz obiad dla siebie i dla dzieci, ty nie jesz , bo jesteś przecież na diecie. Zjadasz brokuła z jogurtem, wstawiasz pranie, prasujesz serwetki.
Mąż podchodzi, przytula i szepcze do ucha, że kocha, ale nie wie i zanim się zorientujesz czego on znowu nie wie, to już dopisujesz do listy prezent dla siebie do kupienia. Nastawiasz budzik, padasz na łóżko, dodajesz zdjęcie na fejsbuka - JUŻ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ ŚWIĄT - Ho Ho Ho!
Wstajesz rano , dzwonisz do mamy , bo jeszcze nie uzgodniłyście u kogo będzie Wigilia? Mąż wstaje leci do pracy, po 10 minutach dzwoni, że mu się przypomniało, że Wigilia musi koniecznie być u Was , bo zaprosił kuzyna Bartka z nową dziewczyną i strasznie chce ją pozać , bo on ma taki kiepski gust, że pewnie panienka bedzie konkurować z urodą waszego mopsa. Dzwonisz znów do mamy , tłumaczysz , że Wigilia u Was, mama się obraziła, odłożyła słuchawkę.
Dzwoni teściowa, z prośbą o jakieś dania bez grzybów, cebuli, tłuszczu i maku , bo tatusia wątroba boli i znów będzie cierpiał jak w tamtym roku. Nie pomogło tłumaczenia , że tatuś się źle poczuł, bo zjadl pół blachy serika i 4 dokładki śledzi w oleju. Teściowa się obraziła, odłożyła słuchawkę. Może byś się przejęła, ale twoje myśli zakłóca turbot pralki, zmywarki i wrzasku najmłodszej, że ona dzisiaj ma mikołajki w szkole i zapomniała o prezencie dla koleżanki.
Łapiesz dziecko , łapiesz kluczyki od samochodu i do Biedronki biegiem kupić cokolwiek, co się nadaje na prezent. Dziecko naburmuszone, bo byle czego to ona nie da. Wysiada z samochodu i trzaska drzwiami. Liczysz do trzech i jedziesz na rynek kupić mak i kapuste kiszoną. Coś jeszcze miałaś kupić, ale listy zostały w domu i nie pamiętasz.
Dzwoni teściowa, z prośbą o jakieś dania bez grzybów, cebuli, tłuszczu i maku , bo tatusia wątroba boli i znów będzie cierpiał jak w tamtym roku. Nie pomogło tłumaczenia , że tatuś się źle poczuł, bo zjadl pół blachy serika i 4 dokładki śledzi w oleju. Teściowa się obraziła, odłożyła słuchawkę. Może byś się przejęła, ale twoje myśli zakłóca turbot pralki, zmywarki i wrzasku najmłodszej, że ona dzisiaj ma mikołajki w szkole i zapomniała o prezencie dla koleżanki.
Łapiesz dziecko , łapiesz kluczyki od samochodu i do Biedronki biegiem kupić cokolwiek, co się nadaje na prezent. Dziecko naburmuszone, bo byle czego to ona nie da. Wysiada z samochodu i trzaska drzwiami. Liczysz do trzech i jedziesz na rynek kupić mak i kapuste kiszoną. Coś jeszcze miałaś kupić, ale listy zostały w domu i nie pamiętasz.
Wracając do domu odbierasz pranie z pralni, wpadasz do Pepko i znów wydajesz fortunę na ozdoby choinkowe. W domu zerkasz na listę i GRZYBY, zapomniałaś o grzybach. Dzwonisz do męża, niech kupi po drodze, ty musisz odrobić lekcje ze starszym, bo jakoś mało kumaty taki, pewie po teściowej. Mąż wraca z pracy, w dłoni trzyma 5 opakować pieczarek. Opadły ci ręce, cycki i wałki z głowy.
Padasz wieczorem do łózka, na fejsbuku wklejasz zdjęcie uśmiechniętej najmłodszej w mikołajkowym stroju - to nic , ze zapłaciłaś jej za to 20 zł - resztkami siły dopisujesz tylko - RODZINA TO PODSTAWA , NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ ŚWIĄT - HO, HO, HO!
Padasz wieczorem do łózka, na fejsbuku wklejasz zdjęcie uśmiechniętej najmłodszej w mikołajkowym stroju - to nic , ze zapłaciłaś jej za to 20 zł - resztkami siły dopisujesz tylko - RODZINA TO PODSTAWA , NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ ŚWIĄT - HO, HO, HO!
Dom lśni, świeczki płoną, pachnie sernikiem, goście się śmieją , mąż wypina pierś jak paw i częstuje faszerowanymi pieczarkami jego pomysłu, niby taka nowa rodzinna tradycja. Dzieciaki piszczą i ciesza się prezentami, pies pogryzł swój świąteczny sweterek, a przeciez mógł ci zrobić prezent i pogryźć teściową , która na wszystko kręci nosem. Jesteś tak zajęta bieganiem między kuchnią , a salonem, że nie masz czasu otworzyć prezentu, chociaż i tak wiesz , co tam jest, bo sama sobie go kupiłaś, kryształowy wazon, choć teraz żałujesz, bo i tak kwiatów nie dostajesz za często.
W myślach obiecujesz sobie, że za rok pojedziecie do Zakopanego na całe Święta, że będziesz odpoczywać, spacerować, pójdziesz do SPA, z mężem na kawę, a dom posprzątają dzieci!
Rozmarzyłaś się tak bardzo, ze nie dosłyszałaś co mówi do ciebie mąż.
-To co kochanie, w przyszły roku powtórka, powtórzył?
I nagle olśniło cię do czego może się przydać ten wazon.
W myślach obiecujesz sobie, że za rok pojedziecie do Zakopanego na całe Święta, że będziesz odpoczywać, spacerować, pójdziesz do SPA, z mężem na kawę, a dom posprzątają dzieci!
Rozmarzyłaś się tak bardzo, ze nie dosłyszałaś co mówi do ciebie mąż.
-To co kochanie, w przyszły roku powtórka, powtórzył?
I nagle olśniło cię do czego może się przydać ten wazon.
Padasz zmęczona do łóżka, a w głowie kołacze ci się jedna myśl - Świeta są dla SUPERWOMAN, a ja jestem tylko ZWYCZAJNĄ KOBIETĄ.
Mąż nadal siedzi przed TV, nie kłądzie się, wciąż okłada lodem rozbity łuk brwiowy. Na fejsbuku dodaje zdjęcie waszej choinki, z dopiskiem - ŚWIĘTA BYŁY CUDOWNE, ALE W PRZYSZŁYM ROKU ZAKOPANE
Kochana Sznupciu, wracasz z przytupem!! Lepszego tekstu na powrót być nie mogło :))) Cała prawda:))
OdpowiedzUsuńTęskniłam za Tobą, Twoimi tekstami, przepisami. Ale się cieszę!!!!!!
Buziaki
Plumeria
A jednak ktoś za mną tęsknił..;) Witaj Plumeria..;) Sciskam noworocznie..;)
Usuń