Za dwa tygodnie będziemy już w Rzymie, będziemy zwiedzać cudne Wieczne Miasto w pocie czoła. Pogoda zapowiada się bardzo dobra, czyli słonecznie i gorąco. Dobrze, że Rzym to miasto fontann, wiec będzie gdzie się schłodzić. Zaczynam pomału wprowadzać nas w wakacyjny nastrój. Słuchamy włoskiej muzyki, zbieramy wiadomości z netu, czytamy blogi Polaków mieszkających we Włoszech, oglądamy program włoskiego kucharza Gino D'Acampo. To znaczy ja słucham, zbieram wiadomości, oglądam i później wprowadzam Sznupka w nastrój. Parę dni temu Gino gotował w programie Tagliatelle z pancettą, szpinakiem i parmezanem. Szybko i prosto.Ja zastąpiłam pancette wędzonym boczkiem.
Więc was też wprowadzę w nastrój i dzisiaj na obiad zjemy coś włoskiego:)
Tagliatelle ze szpinakiem
Składniki:
Makaron wstążki - tagliatelle
500g szpinaku
1/2 główki czosnku
pancetta lub boczek wędzony
1 mała cebula
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki startego parmezanu
1 żółtko
2-3 łyzki oliwy
szczypta gałki muszkatołowej
pół łyżeczki oregano i majeranku
sól,pieprz do smaku
Jak się dobrze zorganizujemy to obiad będziemy mieli gotowy w 20 minut. Rozgrzewamy patelnie, dodajemy trochę oliwy,posiekaną cebule i boczek. Dodajemy przyprawy i czosnek.
Dodajemy pomału szpinak i dusimy pod przykryciem.Wstawiamy wodę na maron, solimy i dodajemy łyżkę oliwy, makaron gotujemy na średnim gazie przez 8-9 minut bez przykrycia. Ściągamy z gazu, przykrywamy na 1-2 minuty i dopiero odcedzamy. Makaron odcedzamy delikatnie, nie płuczemy zimną wodą.Przekładamy do garnka w którym gotowaliśmy makaron i odstawiamy. Szpinak już nam się pięknie udusił, więc czas ukończyć dzieło. Trzemy pół szklanki parmezanu, dodajemy pól szklanki mleka, szczyptę gałki muszkatołowej i żółtko. Mieszamy i dodajemy do szpinaku, mieszamy az nam się ładnie to wszystko zagęści i wtedy przekładamy do garnka z makaronem i mieszamy delikatnie. Przekładamy na talerze i przystrajamy parmezanem.Ja jeszcze dodałam trochę więcej parmezanu do makaronu.Gotowe! Makaron nie został zdominowany przez ciężki sos śmietanowy czy pomidorowy, został jedynie utulony w bogatą plejade aromatów. Jest lekki i pozostawia uczucie błogości i radości.....achhhh.....i znów doprowadziłam nas do orgazmu kulinarnego:) SMACZNEGO:)
mniam mniam podeślij mi trochę tego tagiatelle jak ja kocham szpinak :)
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za szpinakiem, ale tak pysznie to wszystko wygląda, że chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMmmm.. wygląda mniamniuśnie i wierzę że jest pyszne, bo sama podebne wariacje nieraz robię :D
OdpowiedzUsuń