Wreszcie dotarliśmy do naszego pokoju , wreszcie możemy rozpocząć nasze wakacje, wreszcie wskoczymy do basenu, wreszcie poczujemy promienie słońca na naszych szarych twarzach, wreszcie....
- Nie ma, no kurwa nie ma!!!
- Przestań biegać po pokoju, mówiłam Ci, że nie ma
- Oj ty różne rzeczy mówiłaś
- Ale w tej sprawie nic a nic nie kłamałam
- No nie ma, no nie wierzę, nie ma!
- Kochanie, ale taki odwyk dobrze nam zrobi! Będziemy mieli więcej czasu na rozmowy
- I tego właśnie się obawiam Sznupciu....
Co było robić, musiałam jakoś tego mojego chłopa pocieszyć. Wzięliśmy prysznic i poszliśmy do baru. A później poszliśmy do drugiego baru i na kawę i na kolacje i znów do baru. Rozpoczęliśmy kulinarno-koktajlową orgię z lenistwem w tle. Ja nawet nie powinnam tego opisywać, bo to przecież wstyd jest, żeby tak się objadać od rana do wieczora, ale jak sobie odmówić tych wszystkich pyszności? Dwie restauracje bufetowe, siedem restauracji tematycznych typu włoska, kubańska, owoce morza, romantyczna, Latynoska. Lodziarnia, stoiska z frytkami, hamburgerami, hot dogami, wata cukrowa, grillowana świnka, sok z zielonych pomarańczy wyciskany prosto do kubka, zimne piwo w barze piwnym i mocna kawa w barze kawowym. Do tego oczywiście niezliczona ilość barów gdzie serwują przepyszne mojito, cuba libre, alexander, havana speciale, sex on the beach i wiele innych wymyślnych drinków. Żyć i nie umierać!
- Sznupcia, skoro mamy wszytko wliczone w cenę, to mogę pić ile wlezie?
- A pewnie, że możesz! Możesz się nawet upić.
- Mogę? Nie będziesz mi rano głowy suszyć?
- Nie będę
No ale wracając do przyjemniejszych spraw. Jedzenie w hotelu było przepyszne! Wybór podczas śniadania czy kolacji, olbrzymi. Przyrost wagi po wakacjach też olbrzymi, ale jak ktoś codziennie funduje sobie podwójne porcje i poprawia jeszcze lodami dwa razy dziennie to nie ma co się dziwić. No właśnie, lody na Kubie były rewelacyjne ! Lepsze niż w Rzymie, w szczególności kokosowe i rumowe. W lodziarni lody wydawane były na gałki w wafelkach , a w restauracji lody każdy nakładał sobie sam do pucharków, polewał sosami i posypywał dodatkami. No właśnie......
- A co ty taki zły?
- Aaa bo taki jeden dupek wepchał mi się do kolejki po lody..
- No straszne rzeczy
- No mówię ci , nakładał do tego pucharka na siłę, ile wlezie, wszystkie kokosowe wyskrobał. Jak odchodziłem, to jeszcze sosami polewał, co za prostak! O zobacz tam idzie, aż mu się leje po bokach!
- Sznupeeek, ale ten dupek i prostak ma jakieś sześć lat!
- No i co z tego, dupkiem i prostakiem można być od urodzenia!
- Sznupek! Ja muszę do oceanu, możesz mnie nawet sturlać z tej góreczki
- Dobrze Sznupciu, a później cię wturlam jak krokiecika
- Ale ja poważnie mówię, muszę rybki pooglądać
- Ale tylko przy brzegu, żebym miał cię na oku
Przy wychodzeniu z wody sytuacja się skomplikowała. Skomplikowała nie z powodu nogi, a z powodu Sznupka. Odwracam się za siebie i co widzę? Sznupek dwa kroki za mną, stoi w rozkroku, z rozwartymi ramionami, przygarbiony, w pozycji "tańczącego z wilkami" lub podstarzałego zboczeńca, zależy z której strony patrzeć.
- Sznupekkk, co ty wyprawiasz?
- No jak to co? Asekuruje cię!
- ASEKURUJESZ MNIE?
- Nooo, w pozycji na Zombiego - hehehehehehe
- Ty weź się zachowuj, bo już pół plaży się na nas gapi
- To co mam robić?
- A może tak zwyczajnie podaj mi rękę
Picie, jedzenie, plaża, basen, picie, jedzenie, plaża , basen....wszystko pięknie, ale czas ruszyć się i zobaczyć jak wygląda prawdziwa Kuba. Ale o tym już wkrótce w kolejnej części "Sznupkowych Wakacji". ZAPRASZAMY!
,
Tak krótko? łeeee my chcemy więcej.... Momiś piszesz rewelacyjnie,uwielbiam Cię czytać :) czekam na cd
OdpowiedzUsuńno postaram się duzej następnym razem..:)
UsuńOj biedny Sznupcio, cale wakacje bez interenetu :) no ale na Kubie tez bym sie go nie spodziewala :)
OdpowiedzUsuńA lody to moge sie domyslic jakie pyszne byly :) ja najlepsze w zyciu jadlam w Mexyku, takie z zielonej limonki....matko takie one zarabiste byly! Mmmmm :)
ojej byłam w Meksyku i nie jadłam takich pysznych lodów z limonki - już czuje ten smak:)
UsuńAle Ty Momi kochasz tego Sznupka.,tylko o tych napiwkach prędzej mogłaś mu powiedzieć ,bo faktycznie mógłby cukrzycy dostać.Rybki tam fajne? Czekam na c.d.
OdpowiedzUsuńJanjus
Janusz rafa w okolicy Holguin to takie przyjemne akwarium, duzo kolorowych rybek, troche koralu - nie ma wielkiego zachwytu - ale widoczność dobra i woda ciepła..:)
UsuńSznupcia nagroda się zaczęła za początkowe udręki. Sznupek Ty naprawdę jesteś taka hmm niezaradna osoba ;-), czekam na dalszy ciąg wakacji
OdpowiedzUsuńAniu Sznupek mówi, ze on jest zaradny w paru dziedzinach, a reszte pozostawia mnie:)
UsuńZazdroszcze Ci Sznupciu tej Kuby... bardzo bym chciala, ale to niestety poki co ciagle jeden z nielicznych krajow do ktorego nie wolno mi jechac;/
OdpowiedzUsuńStar - to było jedno z moich kubanskich zaskoczeń - ilu amerykanów spotkałam na Kubie, którzy przylecieli przez Kanadę, z kanadyjskim biurem podróży. Nie wiem jak to wygląda technicznie, nie pytałam :)
UsuńTez slyszalam, ze jakos mozna przez Kanade, ale moze oni maja jeszcze dodatkowo paszport innego kraju. Ja mam tylko amerykanski, wiec dupa mokra, bo przeciez gdzies musza wbic pieczatke Kuby. Chyba, ze wiesz gdzie mi nabija:))))
Usuńno wlasnie na KUbie nie wbijają pieczątek , masz czysty paszport - ja musiałam poprosić, bo kolekcjonuje..:) WIęc Star jest nadzieja na kubanskie cygaro dla Wspaniałego..:)
UsuńTeż mam tak z tą wodą.
OdpowiedzUsuńFajnie się Ciebie czyta. Uśmiech na twarzy podczas czytania gwarantowany.
Zdjęcia śliczne.
Czekam niecierpliwie na dalsze części.
Darek K.
witaj w klubie "wodniaków"..:)
UsuńJak zawsze rewelacyjna i wesoła opowieść którą czyta się jednym tchem. Sznupek fantastyczny! Czekam na cz. 5. Pozdrawiam, Magda.
OdpowiedzUsuńSznupek pozdrawia z uśmiechem...:)
Usuń"
OdpowiedzUsuńNie ma, no kurwa nie ma!! " hahaha...Sznupek wymiata !! :)
Nie wiem, co się jeszcze wydarzy, ale czuję,że będzie wesoło ")
Kuma.
Kumo z nami zawsze wesoło - może być "głodno,chłodno" i do domu daleko, ale zawsze wesoło:)
UsuńMomi.....a ja się chciałam dowiedzieć, skoro Sznupka mianowałaś "Asekuratorem" czyli rozumiem licencję posiada....byłabyś skłonna wynając.....bo jak wiesz kolano mam tez czasami ;) chore, a taka asekuracja to ważna rzecz..... ja w dodatku słabo pływam, to jakby jeszcze mógł za ratownika czasem robić .....to ja bym chetna była ..... pożyczysz, nie bądz samolubna ;) jakby co to ja go mogę ratować ;)
OdpowiedzUsuńhehehe.....pożyczę, pożyczę,co mi tam, byle do następnych wakacji wrócił..:)
UsuńAaaa i zapomniałam, Momi czy Ty w tej Szkocji to zapomniałaś jak sie pisze......bo bardzo wolno piszesz he he...... czekam i czekam na c.d. i przygody Sznupków......
OdpowiedzUsuńmateriał sie pisze i Sznupek każe mi sie bardziej przykładać, bo mówi, że nie może rozczarować swoich fanek..:)
UsuńTy to jestes Momis dla Sznupka wyrozumiała....na taka ilosc "drinków" pozwoliłas chłopu na urlopie i to bez napiwku- za co taka zemsta-chłopaka pewnie zemdliło w pierwszy wieczór a w głowie i tak nie zaszumiało.....
OdpowiedzUsuńw głowie nie zaszumiało - jedynie mu wątrobe wywaliło, ze ledwie oddychał..;p
UsuńPrzepiekne zdjęcia Sznupeczko! Te przerózne odcienie błękitu i turkusu wody w oceanie i w basenie robią ogromne wrazenie. Te pysznosci, od patrzenia na które aż w brzuchu burczy. Cuda istne! Alez masz przygodę! Całusy zasyłam ulubionej smakoszce-podrózniczce!:-))
OdpowiedzUsuńDzięĸuje Olga za miłe słowa, jak zawsze zresztą..:) Na tych wakacjach to chyba bardziej smakoszka niz podrózniczka..;)
UsuńMasz szczęście, że właśnie jem na śniadanie czekoladę...bo niedarowałabym Ci tych lodowych opisów! :)
OdpowiedzUsuńCzekam z zapartym tchem na kolejną część i tak sobie myślę, co ja będę czytać, gdy opowieść się skończy?! Będzie mi tego bardzo brakować! :(
Momi zdecydowanie za krotka ta czesc!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na ta nie hotelowa czesc:)))
holi
hahaha Sznupcia ja mam przeogromną wyobraźnie i sie normalnie kurna poplułam kiedy widziałam wkurzonego na 6-cio latka Sznupka ;-)) ten jego wzrok spowodował że lody się topiły ;-))) hehehe
OdpowiedzUsuńno i k.u.r.w.a. jak tak mozna człowieka bez internetu zostawić na 2 tygodnie?? no jak?? ;-)
Ja to sięKasiu dziwie, że on nie poczekałi dzieciakowi nogi nie podstawił..:)
UsuńNadrobione i usmiech od ucha do ucha, nie wiem co lepsze Kuba czy Wasz duet :-)
OdpowiedzUsuńKuba zdecydowanie Kuba..:)
UsuńMomiś...ale miałaś świetny basen i jeszcze ocean do kompletu...takie wakacje lubie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńna lody narobiliście mi smaka, mniam, mniam
Sznupek na detoxie hihi usmiałam się jak norka
Jak zawsze świetnie opowiadasz koleżanko!
pzdr
Majka
WItam Majka i najlepszego w Nowym Roku :)
Usuń