piątek, 23 listopada 2012

Bigos na ostro, czyli po tajsku

Co roku, mniej więcej o tej porze, moja boska przyjaciółka delikatnie przypomina mi, że juz nie może się doczekać mojego bigosu i pierogów z grzybami. Dżen uwielbia polski bigos, a jej mąż i dzieci pochłaniają każdą ilość pierogów. Ja bardzo chętnie dzielę się swoim bigosem, bo wiem, ze czeka mnie nagroda w postaci pysznego domowego tajskiego jedzonka i słoików, które dostaje na wynos, z domowej roboty pastą curry lub  sosem tamaryndowym.

Dżen gotuje obłędnie i wiele się od niej nauczyłam, zmieniła całkiem moje zapatrywanie na azjatycka kuchnie, która jest tak różnorodna, że nie starczyłoby nam życia, żeby skosztować przysmaku z każdego rejonu.
Jednym z popisowych dań w wykonaniu Dżen jest kapusta z pok choy'em i boczkiem, czyli taki a la tajski bigos z przepisu jej babci. Nawet nie taki tajski do końca, bo z racji pochodzenia rodziny mojej psiapsiółki, łączy w sobie birmańskie i chińskie smaki, a że birmańska kuchnia czerpała inspiracje z kuchni indyjskiej, więc wyszła z tego jedna wielka azjatycka mieszanka o niesamowitym orientalnym smaku.

Tajski bigos






składniki:

kapusta zielona
pok choy/pekińska
boczek świeży
czosnek
papryczka chili
imbir
kolendra świeża
limonka
liście laurowe
kolendra mielona
fennel  nasiona kopru
anyż gwiazdkowy
kurkuma
papryka
pieprz mielony
sos sojowy
sos ostrygowy
ocet ryżowy lub inny winny:)
cukier palmowy/brązowy
miód
ziarna sezamu
mąka kukurydziana lub ziemniaczana


Napisałam w składnikach kapusta zielona, bo ciężko dostać typowo tajską kapustę. W Polsce można użyć włoskiej, a ja u siebie kupuje Green lub Savoy Cabbage. Jeżeli nie dostaniecie kapusty pok choy to można to zastąpić kapustą pekińską. Kapusta pekińska czy pok choy ma tu być dodatkiem, czyli stosunek 1:4 przynajmniej. Ja na 600g boczku dałam 2 małe kapusty zielone i 2 pok choy'e, tak jak widać na obrazku powyżej.



Do rondla wkładamy świeży boczek i dodajemy przyprawy : imbir wielkości kciuka pokrojony w zapałki, 5 ząbków czosnku w całości, 1 gwiazdke anyżu, 1 papryczkę chili w całości, łyżkę nasion kopru włoskiego(fennel), 2-3 liscie laurowe, pól łyżeczki kurkumy, pół łyżeczki kolendry mielonej i gałązkę świeżej, łyżkę cukru palmowego/brązowego. Polewamy to wszystko sosem sojowym i zalewamy wodą. Gotujemy na małym gazie, aż utworzy nam się boczkowy rosołek i mięsko będzie obgotowane. Nie możemy doprowadzić do rozgotowania. Wyciągamy mięso do ostygnięcia.
Szatkujemy zieleninę bardzo grubo, nie marnujemy żadnych liści. Wrzucamy to do dużego gara i dodajemy soku z jednej limonki i 2 łyżki octu ryżowego, teraz zakasamy rękawy i ugniatamy kapustę, tak żeby dobrze się nam zakwasiła i skruszałą. Przelewamy rosół do kapusty przez sitko przecierając czosnek i papryczkę, resztę farfocli wyrzucamy. Na małym ogniu gotujemy kapuste aż będzie pół twarda.


 Boczek kroimy w grubą kostke i dodajemy przypraw - papryka czerwona, pieprz, czosnek suszony i kolendra mielona. Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy boczek, smażymy aż się nam ładnie spiecze. Jak już mamy odpowiednio spieczony boczek to podsypujemy go 2 łyzkami mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej, mieszamy dokładnie i polewamy 2 łyżkami miodu i posypujemy sezamem. Mieszamy tak na raz dwa, trzy i podlewamy chlustem octu ryżowego lub innego winnego. Przekładamy to do garnka z  kapustą i gotujemy przez chwilę.Na koniec dodajemy do smaku jakieś 3 łyżki sosu ostrygowego. Gotowe! Podajemy z ryżem, albo po "naszemu" z ziemniakami. Bigos jest pikantny, ale nie jest diabelsko ostry.  Można przystroić kolendrą i papryczką chili.


        




             

8 komentarzy:

  1. mniam mniam, zawsze potrafisz poprawić nastrój- dzięki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu może za jakiś czas będzie mozna teleportowac smaki i zapachy...:)

      Usuń
  2. Wygląda obłędnie. Niemalże czuję jego zapach. Super zdjęcie (to 'niezmieszane').

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje i witam na naszym blogu..:) Bigos jeszcze goracy proszę się częstować..:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pycha szkoda ze to moje lelum polelum kapusty jesc nie chce

    OdpowiedzUsuń
  5. Popatrzyłem na wszystkie zdjęcia, a mam pamięć obrazową i nie mogłem się zdecydować. Gdyby było więcej zdjęć z półproduktami, to zacząłbym od nich. Po prostu jestem ciekaw jakiego typu bigos powstałby w moim żołądku? Pewnie tajsko-polski, pod znamienną nazwą „tajolski”. Ale, ale? Polski żołądek, półprodukty szkockie, z nazwa tajska. Trzeba, by było zmienić nazwę na „szkotajoolski”z artykulacją „śkodajulski”.
    Bosze, jak pięknie ta tajska potrawa wygląda. W tym miejscu parokrotnie dopełniłem żołądek własną śliną. Jestem mięsożerny, ale w tym przypadku nawet warzywa nie przeszkadzają.
    Odpalam auto i na podwójnym gazie jedziemy po półprodukty.

    Kulinarno-żarłoczne pozdrowienia dla wzmagających apetyt!

    OdpowiedzUsuń
  6. bigos jadam pod każdą postacią i wedle przeróżnych przepisów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz sie nie moge doczekac! Moja najukochansza ma w planie przygotowac taki oto bigos na ten weekend, stad tez zostawiam komentarz bo jest sie czym chwalic :P

    OdpowiedzUsuń