czwartek, 18 września 2014

Łosoś ze szpinakiem na ostro, czyli podróż kulinarna do Tajlandii

Byliście w Tajlandii, tęsknicie za smakiem lokalnej kuchni? Chcielibyście pojechać do Tajlandii i zasmakować tych wszystkich potraw o których tyle czytaliście? W takim razie dobrze trafiliście, zabieram Was na szybka kulinarną podróż do Tajlandii. Walizki i bilet lotniczy nie wymagany, dobra patelnia wskazana.

Łosoś ze szpinakiem po tajsku na ostro 

 

Składniki (4 osoby)

500 g łososia ze skórą (mogą być filety)
300 g szpinaku świeżego
3 czerwone papryczki chili ( czerwona papryka plus pieprz kajeński)
czosnek
imbir
sos sojowy jasny (light)
sos sojowy ciemny(dark)
brązowy cukier
limonka
masło

Na suchą i zimną patelnię kładziemy łososia skóra do dołu. Skrapiamy go sosem sojowym jasnym, sokiem z limonki, posypujemy szczyptą brązowego cukru. Rozsmarowujemy na to 3 wyciśnięte ząbki czosnku i łyżkę świeżo startego imbiru (jeżeli mamy tylko mielony to płaską łyżeczkę). Rozgrzewamy patelnie i słuchamy kiedy nam skóra zacznie porządnie skwierczeć, wtedy wlewamy na patelnię po łyżce wody z każdej strony łososia i przykrywamy patelnia na minutkę może dwie - niech łosoś się teraz otworzy i wchłonie przyprawy, Ściągamy pokrywkę , przesuwamy rybę na jedną stronę, na drugą wrzucamy z 2-3 łyżki masła i szpinak (ja wrzucam z ogonkami i w całości) oraz posiekane trzy papryczki chili łącznie z nasionkami, bo lubię bardzo ostre. Jeżeli wy się boicie ostrości, albo pod ręką nie ma świeżych papryczek, to posiekana czerwona papryka z porządną szczyptą pieprzu kajeńskiego będzie dobrym zamiennikiem.


Przewracamy łososia skórą do góry wprost w objęcia szpinaku - ściągamy skórę (wyrzucamy)  i smażymy dalej na wolnym ogniu. Ryba powinna być gotowa w parę minut, a pod naciskiem widelca rozejdzie nam się na płaty. Mieszamy wszystko razem , dodajemy sosu sojowego ciemnego (2-3 łyżki) i jeszcze trochę soku z limonki. Łosoś gotowy, podajemy z ryżem lub makaronem ryżowym. Smacznego:)



P.S
Rybę najlepiej rozmrażać przez noc w lodówce, przed smażeniem wyciągnąć i delikatnie osuszyć ściereczką, czym delikatniej obchodzimy się z rybą, tym smaczniejsze mięso.
W przepisie nie użyłam soli, bo sos sojowy jasny jest wystarczająco słony, więc nie solimy ryby przez smażeniem,
Sos sojowy jasny - to taka nasza maggi - jest przyprawą, marynatą
Sos sojowy ciemny - to sos, który dodaje się na koniec gotowania, lub tuż po.
Zawsze używaj limonki/cytryny dwufazowo przy smażeniu ryby - na początku i na końcu. Na początku parę kropel kruszy mięso, łamie zapach ryby i przyspiesza działanie przypraw, a na końcu parę kropel wyostrza aromat potrawy i zatrzymuje dłużej jej świeżość.  
Jeżeli nei używacie masła, to można smażyć szpinak na oliwie, ale po wrzuceniu szpinaku na patelnie dodajcie z dwie łyżki mleka.
        

6 komentarzy:

  1. NA GLOSOWANIU BYLA ?DZIEKUJE pRZEPISY SA CUDOWNE szkoda ja na diecie ale dla meza zawsze cos podpatrze p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Slinka cieknie :) szkoda ze Marcel nie lubi losia :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobione i pozarte, tylko kuzzzwa, na tej suchej patelni to skora zostala i musialem ja skrobac. A i skorke z limonki starlem i dodalem na rybe.
    Polecam, polecam !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniaaam mniaam zmyka migusiem z patelni:)
    Holi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Holi, mi też podpasował bardzo - chociaż nigdy nie byłam fanką łososia - ale tera moge jeść tego i wędzonego oczywiście..:)

      Usuń
  5. Momi u nas łosoś raz w tygodniu musi być. Pychotka
    Holi

    OdpowiedzUsuń