piątek, 19 września 2014

Pierogowa zapiekanka - cud lenistwa

Czy ja wam już kiedyś mówiłam, że z lenistwa powstają najlepsze rzeczy? Samochód na przykład, wynaleziono z lenistwa, bo ludziom nie chciało się chodzić. Telewizor? Tez z lenistwa, bo ludziom się nie chciało gadać ze sobą. Największy leń wynalazł internet, teraz to już nawet z domu nie trzeba wychodzić. No i teraz moja zapiekanka pierogowa - też z lenistwa! Nie chciało mi się przy garach stać.
Wiem, że się pomysł spodoba, bo wy tez potworne leniuszki jesteście. Zapraszam:)

Zapiekanka pierogowa



Składniki (4 osoby)

800 g pierogów z mięsem (kupne)
1 duża cebula
250 g szpinaku świeżego
przecier pomidorowy
150 g sera mozzarella

masło
śmietana 18%
oregano
czosnek
sól
pieprz
cukier



 Rozgrzewamy piekarnik do 180-190 C. Do naczynia żaroodpornego wykładamy nasze pierogi i wkładamy do piekarnika na parę minut dosłownie, tak żeby nam się odrobinie spiekła skórka, nawet nie musi się przyrumienić, niech się zrobi taka pufff... Rozgrzewamy patelnie i na maśle podsmażamy cebulę pokrojona w piórka.
Dodajemy sól, pieprz, oregano i czosnek,szczypty dwie cukru, dokładamy szpinak i mieszamy dokładnie, Jak nam się szpinak poddusi z cebulą(5minut) to dodajemy 2 czubate łyżki przecieru pomidorowego, mieszamy i podlewamy wodą. Na końcu dodajemy 2-3 łyżki śmietany lub mleka.
Wylewamy to na nasze pierogi, na wierzchu układamy pokrojoną w plastry mozzarelle i pieczemy przez następne 15-20 minut, aż nam się ser pięknie stopi i zarumieni. Gotowe. Smacznego. Jest przepyszne!

  

P.S

Oczywiście mozna wykorzystać pierogi własnej roboty i o różnym nadzieniu.
Można też zastąpić pierogi tortellini, ale to już nie będzie to!

To już nie jest kraj dla patriotów, czyli Szkocja po referendum

Gorąca noc za nami. Sznupek poszedł niewyspany do pracy. Ja jeszcze nie wierzę w to co się stało?! Po tym referendum już nigdy nie będzie tak samo. Zamiast złączyć kraj w jedność, podzieliło naród na pół. Szkocja nie jest już krajem dla patriotów, nie jest już krajem dla marzycieli i wolnych ludzi. Szkoci dali sobie założyć obrożę i choć to już nie pierwszy raz, to tym razem założyli ją sobie sami, dobrowolnie.... z pieprzonym usmiechem na twarzy. JESTEM ZŁA! A do tego Sznupek wygrał zakład i będzie mi kopcił w domu przez jeden dzień! Pal licho z zakładem, najgorsze, że chodzi dumny jak paw, bo wyszło na jego..... jeżeli za jakiś czas dowiecie się o naszym rozstaniu, to będziecie mogli winić za to tylko i wyłącznie Szkocję!



 Glasgow może być z siebie dumne, nie zawiodło Williama Wallace, w naszym rejonie zwyciężyło "YES" . Może i mieszka tu najwięcej prostych ludzi, którym znudziło się wypasanie owiec i pędzenie bimbru, ale chociaż wiedzą co to HONOR I OJCZYZNA. Jest nadzieja, że patriotyzm w ludziach jeszcze się tli i nie został zdominowany całkowicie przez rządzę pieniądza, chciwość i chęć sławy. Nie zrozumiem tych ludzi, którzy przez pokolenia nosili w sobie złość, żal i nienawiść do narodu angielskiego. W każdym momencie swojego życia demonstrowali niezależność i przynależność do Szkocji, uważali za zniewagę, gdy ktoś przez pomyłkę nazwał ich Anglikiem, a sprzedali się za lepsze oprocentowanie w banku i darmowe reklamówki w Asdzie i Tesco.






Wznosili niezliczoną ilość toastów za wolną Szkocję, a zagłosowali przeciw odłączeniu się od Wielkiej Brytanii. Coś to chyba nie tak? Dla mnie to jest tchórzostwo i obłuda. Na szczęście ja mieszkam pośród tych DOBRYCH I PRAWYCH SZKOTÓW!



Moje miasto przed i w czasie glosowania:



            












Oraz nad ranem, tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników:











Słońce wstało - nadzieja umarła - serce krwawi - czas rozejść się do domów. Jedni robili to spokojnie 



Inni potrzebowali wsparcia i oparcia




Smutno mi dzisiaj.....

Z pozdrowieniami

Wasza McSznupcia


P.S. Zdjęcia zapożyczone z porannej prasówki The Telegraph, DailyMail i DailyExpress

czwartek, 18 września 2014

Łosoś ze szpinakiem na ostro, czyli podróż kulinarna do Tajlandii

Byliście w Tajlandii, tęsknicie za smakiem lokalnej kuchni? Chcielibyście pojechać do Tajlandii i zasmakować tych wszystkich potraw o których tyle czytaliście? W takim razie dobrze trafiliście, zabieram Was na szybka kulinarną podróż do Tajlandii. Walizki i bilet lotniczy nie wymagany, dobra patelnia wskazana.

Łosoś ze szpinakiem po tajsku na ostro 

 

Składniki (4 osoby)

500 g łososia ze skórą (mogą być filety)
300 g szpinaku świeżego
3 czerwone papryczki chili ( czerwona papryka plus pieprz kajeński)
czosnek
imbir
sos sojowy jasny (light)
sos sojowy ciemny(dark)
brązowy cukier
limonka
masło

Na suchą i zimną patelnię kładziemy łososia skóra do dołu. Skrapiamy go sosem sojowym jasnym, sokiem z limonki, posypujemy szczyptą brązowego cukru. Rozsmarowujemy na to 3 wyciśnięte ząbki czosnku i łyżkę świeżo startego imbiru (jeżeli mamy tylko mielony to płaską łyżeczkę). Rozgrzewamy patelnie i słuchamy kiedy nam skóra zacznie porządnie skwierczeć, wtedy wlewamy na patelnię po łyżce wody z każdej strony łososia i przykrywamy patelnia na minutkę może dwie - niech łosoś się teraz otworzy i wchłonie przyprawy, Ściągamy pokrywkę , przesuwamy rybę na jedną stronę, na drugą wrzucamy z 2-3 łyżki masła i szpinak (ja wrzucam z ogonkami i w całości) oraz posiekane trzy papryczki chili łącznie z nasionkami, bo lubię bardzo ostre. Jeżeli wy się boicie ostrości, albo pod ręką nie ma świeżych papryczek, to posiekana czerwona papryka z porządną szczyptą pieprzu kajeńskiego będzie dobrym zamiennikiem.


Przewracamy łososia skórą do góry wprost w objęcia szpinaku - ściągamy skórę (wyrzucamy)  i smażymy dalej na wolnym ogniu. Ryba powinna być gotowa w parę minut, a pod naciskiem widelca rozejdzie nam się na płaty. Mieszamy wszystko razem , dodajemy sosu sojowego ciemnego (2-3 łyżki) i jeszcze trochę soku z limonki. Łosoś gotowy, podajemy z ryżem lub makaronem ryżowym. Smacznego:)



P.S
Rybę najlepiej rozmrażać przez noc w lodówce, przed smażeniem wyciągnąć i delikatnie osuszyć ściereczką, czym delikatniej obchodzimy się z rybą, tym smaczniejsze mięso.
W przepisie nie użyłam soli, bo sos sojowy jasny jest wystarczająco słony, więc nie solimy ryby przez smażeniem,
Sos sojowy jasny - to taka nasza maggi - jest przyprawą, marynatą
Sos sojowy ciemny - to sos, który dodaje się na koniec gotowania, lub tuż po.
Zawsze używaj limonki/cytryny dwufazowo przy smażeniu ryby - na początku i na końcu. Na początku parę kropel kruszy mięso, łamie zapach ryby i przyspiesza działanie przypraw, a na końcu parę kropel wyostrza aromat potrawy i zatrzymuje dłużej jej świeżość.  
Jeżeli nei używacie masła, to można smażyć szpinak na oliwie, ale po wrzuceniu szpinaku na patelnie dodajcie z dwie łyżki mleka.
        

środa, 17 września 2014

Schab w kremowym sosie balsamicznym, czyli maksymalnie kulinarnie

Wiecie co, ten mój Sznupek to jednak wiedział co robi, jak mnie podrywał w sklepie. Żadna inna by z nim nie wytrzymała. Wczoraj wieczorem zażartowałam, że skoro obiad był syty , to nie ma kolacji. Najpierw się zaczął ze mną droczyć, że niby porcja jak dla wróbelka, ja na to - że chyba jak dla wróbelkozaura - on dalej , że głodny, ja na to - że mu się zdaje i tak jakoś temat się urwał.
Sznupek poszedł pod prysznic i zawinął się do łóżka, dołączyłam do niego po jakiejś godzinie....No wiecie co?! I o czym teraz myślicie? Nie, nie będzie żadnych pikantnych szczegółów! No dobra, położyłam się po cichu, włosy me falowane, delikatnie opadły na poduszkę i .....

  •  Sznupcia głodny jestem. Spać nie mogę!
  • To dlaczego nie zrobiłeś sobie kolacji?
  • Bo nie pozwoliłaś!
  • Przecież ja żartowałam, no idź do kuchni i sobie zrób kanapkę
  • Nie mogę
  • Dlaczego ?
  • Bo mi z głodu zdrętwiała noga
Zdrętwiała Wam kiedyś noga z głodu? Komu zdrętwiała, to ręka w górę, no chyba, że Wam zdrętwiała ręką, to nie podnoście.
To tyle na wstępie, czas przejść do konkretów. Obiecałam Wam, że będę zamieszczać od czasu do czasu całe zestawy obiadowe, gdyby ktoś szukał inspiracji. Zapraszam więc na obiad, zdradzę Wam też jak zrobić taki błyszczący, aksamitny sos jaki widzimy w reklamach, albo w bardzo eleganckich restauracjach. Polecam z całego serca bo smakuje i wygląda obłędnie.

Schab w kremowym sosie balsamicznym, duszone ziemniaki z koperkiem i zasmażana fasolka 





Składniki (4 osoby)

4 polędwiczki wieprzowe (schabowe)
250 g pieczarek
1 duża cebula
100 g śmietany 18%
2 kostki rosołowe
kolendra mielona (przyprawa)
czosnek w proszku
rozmaryn
ocet balsamiczny
pieprz
sól
mąka
olej rzepakowy
zielona pietruszka (do dekoracji)

ziemniaki
koperek
masło
sól

zielona fasolka szparagowa
bułka tarta
masło
sól
cukier
sok z cytryny

Nacieramy mięso kolendrą mieloną, czosnkiem, rozmarynem i pieprzem. Rozmaryn i czosnek w małej ilości, tylko tak do smaku. Nie chcemy, żeby po kuchni rozchodził się zapach rozmarynu, chcemy go tylko delikatnie wyczuwać podczas jedzenia. Czasami nadużycie przypraw jest większą zbrodnią niż rozgotowanie makaronu. Na patelni rozgrzewamy minimalną ilość oleju , obsmażamy schab z dwóch stron na złoto, dodajemy pokrojone w plastry pieczarki i drobno posiekaną cebulę. Smażymy, aż wszystko nam się zarumieni , a widelec swobodnie wchodzi w mięso. Posypujemy równomiernie, wszytko jedną łyżką mąki i mieszamy, aż się mąka ładnie połączy z warzywami. Rozrabiamy dwie kostki rosołowe z 1/2 l wrzącej wody. Oczywiście można użyć innego bulionu, najlepszy będzie własnej roboty. Wlewamy na patelnie (rondla) , trzymając przez chwilę na dużym ogniu i mieszamy z pasją. Zmniejszamy gaz, przykrywamy i dusimy przez następne 15-20 minut. Mamy już ładny sos, mięso jest kruche, dolewamy 100 g śmietany i delikatnie mieszamy. Po pięciu minutach dodajemy jedną łyżeczkę octu balsamicznego i jeszcze trzy krople, liczymy do 20, zdejmujemy z ognia i dajemy parę minut wytchnienia, niech ocet wyparuje, a balsam się rozpłynie. Na końcu posypujemy zieloną pietruszką, choć można to pominąć. To co najważniejsze mamy gotowe.








Podajemy z duszonymi ziemniakami z koperkiem i odrobiną masła. Fasolkę gotuję w wodzie z dodatkiem soli, cukru i paru kropel soku z cytryny. W rondlu rozpuszczam masło posypuje bułką tartą, dodaje soli i cukru. Jak nam się bułka zarumieni, dodajemy odcedzoną z wody fasolkę i zasmażam przez chwilę, energicznie mieszając. Podane do stołu, mam nadzieję, że będzie smakowało.



P.S.
Nie można pominąć , ani zastąpić octu balsamicznego - jest kwintesencją tego sosu
Do mięsa, ani do sosu nie dodałam soli, bo bulion wyszedł wystarczająco słony, więc trzeba mieć to na uwadze.
Jeżeli sos wyjdzie nam za słony, za gęsty - dodajemy wody , nie śmietany.

Jeżeli Wam smakowało i podoba Wam się w sznupkowej kuchni, to musicie koniecznie przytulić nas na FACEBOOKU - po prawej stronie jest fejsowa etykietka, wystarczy tam kliknąć i od razu Wasze życie nabierze smaku i koloru:) A nasze będzie bogatsze o kolejnych przyjaciół.
                  

wtorek, 16 września 2014

Lepiej razem, czy osobno? WIzja niepodleglej Szkocji i Sznupek w kilcie


W całej Szkocji emocje rosną z minuty na minutę, niemal jak przed wielkim meczem. W czwartek wyczekane od lat referendum, Szkoci zadecydują czy chcą, aby ich małe cudne państwo stało się niezależne i wolne od macek znienawidzonej Anglii. Wynik powinien być oczywisty, ale tak nie jest, bo wielu Szkotów uważa, ze jednak "better together", lepiej w kupie niż w pojedynkę. Jak na razie notowania wyglądają tak:


  
Tak to wygląda w liczbach,  jak się wyjdzie na miasto wygląda to zgoła inaczej, ma się wrażenie, że wszyscy będą głosować na "TAK". Tysiące okien wygląda tak , jak naszego sąsiada, który wczoraj wywiesił wielką flagę, gdyby nalepka "Yes" była mało widoczna :)



     Od weekendu odbywają się wiece krajowe, dzielnicowe i podwórkowe. W pubach aż huczy od toastów i śpiewów. W narodzie obudziło się Waleczne Serce!!!

http://newsnetscotland.com/
 
http://newsnetscotland.com/

http://newsnetscotland.com/

http://newsnetscotland.com/
Ci co mówią "nie" swoją aprobatę dla wspólnoty brytyjskiej wyrażają raczej po cichu, nie ma naklejek na oknach, flag na samochodach, czy śpiewów w pubie. Ciężko się dziwić, bo jak tu się teraz przyznać, że jednak związek z Królową Elką wcale nie jest taki zły. Jak połączyć serce z rozumem? Zwolennicy "nie" mówią, że Szkocja nie poradzi sobie sama, że państwo samo w sobie nie ma racji bytu.
Ja nie wierzę politykom, nie popieram żadnej partii, decyzję podejmuję wyłącznie z potrzeby serca. Moja intuicja mi mówi, że decyzja i tak już została podjęta za nas, karty rozdane pod stołem i wszystko się rozbija o te złoża ropy, której niby nie ma, więc lepsza niepodległość, niż wojna sprowokowana atakami terrorystycznymi. Ja to marzycielka jestem i idealistka, a marzy mi się mieszkać w małym państwie, gdzie czas odmierza się inaczej, przyroda powala na kolana, a mężczyźni przyspieszają bicie serca. W państwie, gdzie Sean Connery ma swój zamek, Mel Gibson był jeszcze normalny, a wodę ze strumienia przerabia się na whisky:)

http://ripemovies.com/
   
          
http://ripemovies.com/

http://ripemovies.com/

http://ripemovies.com/

http://ripemovies.com/

Podzielony jest naród, podzielone są rodziny i podzielone są Sznupki. Bo Sznupcia mówi "tak", a Sznupek jest na "nie". Dzisiaj rano postanowiliśmy się założyć, kto ma rację i tutaj uwaga, będę pisała grubą czcionką......Gotowi jesteście? Siedzicie? Wygodnie? No to słuchajcie!  

Jeżeli wygram ja, to Sznupek wypożycza sobie kilt i będzie w nim chodził przez jeden dzień, co Sznupcia uwieczni za pomocą aparatu i zdjęcia zamieści na blogu. Jeżeli wygra Sznupek to z tej okazji przez jeden dzień będzie mógł palić po angielsku, czyli na sofie przed telewizorem(a nie na klatce) ze szklaneczką dobrej starej szkockiej, którą to zakupi dla niego Sznupcia!


         

piątek, 12 września 2014

Kurczak w wędzonej papryce, sposób na kaszę gryczaną i czar gotowanego czosnku, czyli maksymalnie kulinarnie

Postanowiłam, że co jakiś czas będę zamieszczać post zatytułowany "maksymalnie kulinarnie" , gdzie będę Wam przedstawiała całe zestawy obiadowe z dokładnym przepisem od A do Z. Napiszcie, czy podoba Wam się pomysł, bo ostatnio jesteście strasznie małomówni. Cudne z Was obżartuchy, ale paskudne leniuchy, Dzisiaj w nocy na przykład, na wątek o śledziach weszły 144 osoby. Śledzie wyjadły, ale słowem się nie odezwały, o pozmywaniu naczyń nie wspomnę. Następnym razem nie zostawię Wam światełka w lodówce, zobaczycie. Nie bójcie się pisać do Sznupków, nie musicie się rejestrować na stronie, wystarczy w okienku komentarz, przy sposobie komentowania wybrać ostatnią opcję - Anonim. Każdy komentarz nas cieszy, a najbardziej cieszą Sznupka. On uwielbia o sobie czytać, a jak go jeszcze chwalą to już w ogóle jest w siódmym niebie.  Jeżeli nie przytuliliście nas jeszcze na fejsbuku, to jak skierujecie swoje piękne oczęta na prawo , to znajdziecie fejsowe okienko i wystarczy kliknąć - LUBIĘ - no chyba, że nie lubicie, to spoko, zrozumiem, tylko, żeby później płaczu nie było, że zupa była za słona. No dobrze, kazanie zakończone, czas zabrać się za gotowanie.

Zestaw obiadowy
 Kurczak pieczony w wędzonej papryce i gotowanym czosnku
kasza gryczana zasmażana z jajkiem i fetą 
        surówka z sałaty lodowej 

           
Kurczak w wędzonej papryce i gotowanym czosnku - moje odkrycie roku!

Składniki: 
8 małych udek z kurczaka
4 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżeczka ostrej wędzonej papryki (łagodnej 2 łyżeczki)
1 łyżeczka papryki słodkiej
1 łyżeczka cukru ( płaska)
4 duże ząbki ugotowanego czosnku 
sól morska/pieprz do smaku 

Zacznijmy od gotowanego czosnku, skąd ten pomysł? Już kiedyś wam polecałam pieczony czosnek w całości, ma całkiem inny smak i jest rewelacyjny praktycznie do wszystkiego. Jednak trudno odpalać piekarnik dla 4 ząbków, żeby dodać go później do marynaty, prawda? Jak wszędzie, tak i w kuchni rządzą nami przypadki. Gotowałam kaszę w woreczkach i dorzuciłam cztery ząbki czosnku do smaku w całości, nie obierając nawet tej ostatniej warstwy łupinki. I tu mnie natchnienie dopadło, a raczej pchnęło w stronę tego ugotowanego czosnku. Delikatnie nacięłam łupinkę i już wiedziałam, że gotowany czosnek to jest to. Słuchajcie delikatny, aromatyczny, niemalże kremowy, do tego bardziẻj przyjazny dla naszych żołądków niż surowy, czy pieczony. Polecam wam z całego serca, nawet jak będziecie robić kotlety schabowe, czy z kurczaka zamiast świeżego, to w małym garnuszku ugotujcie ząbki czosnku, gotują się szybko , sprawdzamy widelcem czy są miękkie i już gotowe, wyciskamy z łupinki. W połączeniu z majerankiem - boski smak! No ale wracajmy do naszych udek. Olej łączymy z przyprawami i czosnkiem - smarujemy tą marynatą kurczaka i odstawiamy na przynajmniej 2 godziny do lodówki. Piekarnik rozgrzewamy na 180C i pieczemy przez 45- 55 minut w zależności od wielkości udek. Mięso mamy gotowe.



Kasza gryczana zasmażana z jajkiem i fetą

Składniki:

2 woreczki kaszy gryczanej
1 jajko
100 g sera feta
pieprz
oregano
4 ząbki czosnku

Kaszą gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem 4 ząbków czosnku według instrukcji na opakowaniu, ale nie przegotować kaszy, bo czeka ją jeszcze smażenie i może się nam rozciapciać, więc lepiej odjąć te 2 minutki z czasu gotowania . Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju i chwilę przesmażamy kaszę , dodając dwie porządne szczypty oregano i pieprz. 


Robimy dziurę w patelni i wbijamy jajko, czekamy aż nam się zetnie, jak sadzone, następnie za pomocą drewnianej łyżki zaczynamy kaszę z jajkiem mieszać, tak żeby rozpadła się na jak najmniejsze kawałki. Na końcu dodajemy pokruszony ser feta i zasmażamy, aż nam się większość sera rozpuści. Kaszę mamy gotową.



Surówka z sałaty lodowej

Składniki:

1/2 główki sałaty
1 czerwona papryka
1/2 zielonego ogórka
6 pomidorów koktajlowych
koperek

olej/oliwa
sok z cytryny
miód
sól morska
pieprz



Do miski wrzucamy posiekaną garść koperku, 4 łyżki oleju, 4 łyżki soku z cytryny, 1 łyżeczkę miodu. Mieszamy intensywnie, aż sos zrobi się lekko mętny i gęsty. Próbujemy i w miarę potrzeb dodajemy cytryny lub odrobiny wody przegotowanej. Na koniec  dorzucamy posiekaną (porwaną) sałatę lodową, ogórka i paprykę oraz połówki pomidorków. Surówka gotowa - możemy podawać do stołu. Smacznego Kochani:)


       
    
P.S Możemy ugotować więcej czosnku. Ja własnie tak wczoraj zrobiłam, przełożyłam do małego słoiczka(pastę) zalałam oliwą i posypałam solą morską, myślę, że z tydzień może stać - na śniadanie zrobiłam tosta, posmarowałam tym czosnkiem, jogurtem naturalnym i pokroiłam świeżego ogórka na to - CO ZA SMAK - ORGAZM O PORANKU!