czwartek, 11 października 2012

Szkocki taniec ludowy - lekarstwem na starość

Pisałam juz kiedyś o tym jak bardzo Szkoci sa dumni ze swojego kraju. Gdyby duma narodowa była mierzona w sztabach złota, pewnie bylibyśmy bogatsi niż Arabia Saudyjska. Wszystko co szkockie jest najlepsze i niech żaden Anglik nie śmie podważać tego faktu. Ktoś zapyta, a pogoda? No cóż, jak to się mówi u nas - przecież nie mozna mieć wszystkiego:)







Wczoraj w wiadomościach usłyszałam, że Szkocki Taniec Ludowy jest nowym lekarstwem na wszystkie starcze choroby. Nawet łagodzi objawy Alzheimera i zapobiega osteoporozie. Narodowy fundusz zdrowia przekazał środki na wspomaganie lokalnych klubów seniora gdzie odbywają się lekcje nauki cudownego tańca. Powaga! Nie żartuje sobie. Od dzisiaj staruszkom zamiast kolejnej dawki lekarstw, lekarz będzie przepisywał kurs nauki tańca - 2 razy w tygodniu po jednej godzinie. Lekcje oczywiście są bezpłatne, tak jak cała służba zdrowia w Szkocji.




Udowodniono też, że taniec dobrze wpływa na samopoczucie staruszków, dodaje im wigoru i pogody ducha. Emeryci, którzy uczęszczają na naukę tańca są bardziej aktywni w wielu sferach życia, tych bardziej intymnych też. Jedna pani powiedziała, ze odkąd uczęszcza na lekcje tańca to lepiej idzie jej w Bingo i nawet myśli o tym, żeby zacząć się umawiać na randki.

Ja jak najbardziej wierze w magiczną moc szkockiego tańca i jak tylko ze Sznupkiem przejdziemy na emeryturę to, w pierwszej kolejności spakujemy plecaki i pojedziemy w podróż dookoła świata, a jak tylko wrócimy to zapiszemy się na kurs szkockiego tańca ludowego.

Gdyby ktoś chciał wypróbować ten eliksir młodości to zapraszam na krótką lekcje. To jest właśnie filmik reklamowy wypuszczony przez Narodowy Fundusz Zdrowia



                 

7 komentarzy:

  1. :) Podobnie Grecy i też noszą spódniczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maćku, ale nie mów tego za głośno bo jak Szkot się dowie..:)

      Usuń
    2. Spódniczki?! No fakt, jak Szkot usłyszy to słowo to faktycznie mogą być kłopoty.. To KILTY są!

      Usuń
    3. No fakt, jak Szkot usłyszy 'spódniczki' to mogą być kłopoty.. To KILTY są i ze spódnicami niewiele mają wspólnego.

      Usuń
  2. Kochana, do emerytury to jeszcze macie szmat czasu. O tym, że Szkoci są bardzo wrażliwi na punkcie swojego kraju. Co do noszenia spódniczek czyli kiltu to myślałam, że dotyczy to tylko klanów jakichś bogaczy, albo konieczność ich ubioru w jakieś szkockie święto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już kiedyś wspominałam, że Szkoci - młodzi i starzy bardzo chętnie zakładają kilty - na śluby,pogrzeby, przyjecia, urodziny babci, niedzielne wyjscie do kościoła, zakończenie roku akademickiego itd i itp. Sam kilt to dosyc spora inwestycja, wiec bardzo dobrze sie maja wypożyczalnie kiltów. CO do klanów, to każdy Szkot nalezy do jakiegoś klanu, zależy to od nazwiska albo zwyczajnie od miejsca w ktorym się urodził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.

    Proszę się przyłączyć do społeczności:
    "Ruch zamiast leków, zdrowe odżywianie, odchudzanie"
    https://plus.google.com/u/0/communities/111491622500536040199

    Promujemy tam zdrowy styl życia, pokazujemy rożne formy ruchu. Miło by było gdyby Pani wtrąciła kilka zdań, pochwaliła się swoimi postami.
    Wspólnie pokażemy innym, że można żyć zdrowo.

    OdpowiedzUsuń