sobota, 13 października 2012

Rick Astley i rozmyśłania przy porannej kawie

W sobotnie poranki lubię sobie pooglądać telewizje śniadaniową na BBC1. Takie moje pięć minut radości przed wyjściem do pracy. No dobra może więcej niż pięć minut, ale kto by czas liczył.
No i oglądam sobie i kogo widze? Rick Astley! Pamiętacie go? Musicie pamietać.










Miał parę wpadających w ucho przebojów i cała rzesze zakochanych fanek. Bo to taki dobry chłopak był. Nie palił, nie pił, na imprezy nie chodził, ale śpiewac i tańczyć potrafił. No ideał. Jak szybko się pokazał, tak i szybko zniknął. Nic szczególnego, gdyby nie to, że zniknął na własne zyczenie. Mial 27 lat , wlaśnie urodziła mu się córka i stwierdził, ze chce być ojcem i mężem na caly etat. Chciał płacic rachunki za gaz, chciał płacic za siebie w hotelowych barach i chciał iść z córka na zakupy nie obawiając się, że ktoś go zaczepi i będzie prosił o autograf. Jakie miał jeszcze marzenie? Przestać wreszcie latać samolotami. Po tym jak podczas trasy koncertowej w ciagu 30 dni odprawiał się na 20 róznych lotniskach znienawidził latanie i lotniska. Po Europie jeździ samochodem, bo to daje mu poczucie swobody. Na inne kontynenty lata raz na 2-3 lata, więc tyle jest w stanie wytrzymać.

Całkowicie ze sceny nie zniknął, nadal nagrywa piosenki, koncertuje od czasu do czasu , lub występuje goscinnie u swoich kolegów po fachu. Ale robi to bardziej hobbistycznie niż zawodowo.  Patrzyłam na niego jak zaczarowana, chłonełam każde słowo. Zamiast zmęczonego  rozgoryczonego "zyciem" 46 letniego celebryty - atrysty widziałam niesamowicie szczęsliwego człowieka, spełnionego i pelnego wewnętrznego spokoju. Wygląda tak samo jak 25 lat temu, ta sama fryzurka, marynarka, ten sam usmiech. Może 5 kilo i trzy zmarszczki wiecej.

Czy byłby taki szczęśliwy gdyby dał się zniewolić sławie i pieniądzom? Czy dalej byłby z ta sama żoną i miął cudna rodzine? Czy potrafiłby zachowac ten chłopięcy czarujący uśmiech?


            

Bardzo mi się podoba nowe brzmienie Ricka. W przeszłości nie byłam jego fanką, ale teraz zmieniam zdanie.

2 komentarze:

  1. to prawda, niewiele się zmienił. Jakoś właśnie cicho o jego karierze. A ja lubiłam jego piosenki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie Momi :)
    Przypomniałem sobie. Był taki koleś i takie piosenki. Obie znane.
    I przyznaję , że teraźniejsze również mi się bardziej podobają (ale to może dlatego , że nie są w rytmie disco).
    Nadal nie jest to do końca moja konwencja, ale złe to to nie jest.
    Pozdrawiam serdecznie.
    (ps. jeszcze troszkę cierpliwości, pracuję wytrwale :) )

    OdpowiedzUsuń