wtorek, 5 czerwca 2012

Takie tam sentymentalne retrospekcje,czyli Sabrina w Sopocie

Weekend zleciał mi na smarkaniu w rękach,kichaniu ,prychaniu i pluciu sobie w brodę.To ostatnie to tak w przenośni  jak najbardziej.Plułam sobie w brodę,ze wpadłam na pomysł,żeby spać przy otwartym oknie.Jak się kładłam to było jeszcze lato,ale w nocy zrobiła się późna jesień i nieźle mnie wywiało.No i tak sobie przesiedziałam cały weekend pod kocem,oglądając stare teledyski na YouTube.Słuchałam sobie piosenek z dobrych lat 80-tych i takim oto sposobem dogrzebałam się do 30 minutowego filmiku pt "Recital Sabriny-Sopot88"



Recitale kojarzyły mi się bardziej z muzyką bardziej poważną-na przykład -recital Marka Grechuty ,czy recital zespołu Pod Budą,ale recital Sabriny???Wiedziałam ,ze muszę to obejrzeć i że będzie ciekawie,nie zawiodłam się.Ręka do góry ,kto nie pamięta Sabriny?Pewnie,że wszyscy pamiętają!Na przełomie lat 80-tych i 90-tych wszyscy chłopcy z rumieńcem na twarzy liczyli-ile razy Sabrina pokaże sutki w basenie i dlaczego tak krótko.












Dziewczyny markowały seksowne pozy w wannie,przerabiały  długie dżinsy na spodenki i wycinały serca na podkoszulku . Naśladowałyście Sabrinę ?Te zaczesywanie włosów palcami lub kryzowanie ramion na piersiach?Nie??!!Eeee...nie wierze.Ja tam puszczałam sobie na walkmanie "Boys,boys" i robiłam "performens" w łazience,wanna pełna wody i było prawie jak w teledysku,do rzeczywistości przywracało mnie pukanie do drzwi i donośny głos mojej babci-z głosem mojej babci nawet Sabrina nie miała szans:)

-długo tam jeszcze?
-sama tu nie mieszkasz!
-inni też się chcą wykąpać!
-i co tak tam tak chlapiesz,pewnie juz zalałaś sąsiadów!!!




No ale wracając do filmiku.Łza w oku się zakręciła!Oh!Jak miło było powspominać.Panowie w tureckich sweterkach i przyczesanych wąsach obdarowywali artystkę kwiatami w celofanie i siarczystymi buziakami.Koncert sponsorował LOT,Baltona i Pewex.Nawet był pierwszy telebim.Koncert by taki jakiś radosny,biesiadny i miły dla oka.He he he...no to mi się powiedziało-miły dla oka;)Oczywiście,ze był miły dla oka,bo Sabrina to taka organiczna kobieta bez plastiku i sztucznego nawozu w postaci botoxu i innych naciagaczy.Na co jeszcze zwróciłam uwagę-na kamerzystów-jak oni biegali po tej scenie z tymi ogromnymi kamerami na ramieniu ciagajac za sobą metry kabla i żaden się nie przewrócił.A zadanie mieli trudne bo Sabrina skakala, biegała,koszulke zrzucała.Ufff...jak dla mnie cud,ze chłopaki na siebie nie powpadali i krew sie nie polała na scenie.
 

Polecam do kawy-poprawia humor i grymas na twarzy..:-D








P.S-Buty ma świetne!Uwaga oczywiście do pań,bo panowie poniżej paska do spodki wzroku nie spuscili:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz