Zestaw obiadowy
Kurczak pieczony w wędzonej papryce i gotowanym czosnku
kasza gryczana zasmażana z jajkiem i fetą
surówka z sałaty lodowej
Kurczak w wędzonej papryce i gotowanym czosnku - moje odkrycie roku!
Składniki:
8 małych udek z kurczaka
4 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżeczka ostrej wędzonej papryki (łagodnej 2 łyżeczki)
1 łyżeczka papryki słodkiej
1 łyżeczka cukru ( płaska)
4 duże ząbki ugotowanego czosnku
sól morska/pieprz do smaku
Zacznijmy od gotowanego czosnku, skąd ten pomysł? Już kiedyś wam polecałam pieczony czosnek w całości, ma całkiem inny smak i jest rewelacyjny praktycznie do wszystkiego. Jednak trudno odpalać piekarnik dla 4 ząbków, żeby dodać go później do marynaty, prawda? Jak wszędzie, tak i w kuchni rządzą nami przypadki. Gotowałam kaszę w woreczkach i dorzuciłam cztery ząbki czosnku do smaku w całości, nie obierając nawet tej ostatniej warstwy łupinki. I tu mnie natchnienie dopadło, a raczej pchnęło w stronę tego ugotowanego czosnku. Delikatnie nacięłam łupinkę i już wiedziałam, że gotowany czosnek to jest to. Słuchajcie delikatny, aromatyczny, niemalże kremowy, do tego bardziẻj przyjazny dla naszych żołądków niż surowy, czy pieczony. Polecam wam z całego serca, nawet jak będziecie robić kotlety schabowe, czy z kurczaka zamiast świeżego, to w małym garnuszku ugotujcie ząbki czosnku, gotują się szybko , sprawdzamy widelcem czy są miękkie i już gotowe, wyciskamy z łupinki. W połączeniu z majerankiem - boski smak! No ale wracajmy do naszych udek. Olej łączymy z przyprawami i czosnkiem - smarujemy tą marynatą kurczaka i odstawiamy na przynajmniej 2 godziny do lodówki. Piekarnik rozgrzewamy na 180C i pieczemy przez 45- 55 minut w zależności od wielkości udek. Mięso mamy gotowe.
Kasza gryczana zasmażana z jajkiem i fetą
Składniki:
2 woreczki kaszy gryczanej
1 jajko
100 g sera feta
pieprz
oregano
4 ząbki czosnku
Kaszą gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem 4 ząbków czosnku według instrukcji na opakowaniu, ale nie przegotować kaszy, bo czeka ją jeszcze smażenie i może się nam rozciapciać, więc lepiej odjąć te 2 minutki z czasu gotowania . Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju i chwilę przesmażamy kaszę , dodając dwie porządne szczypty oregano i pieprz.
Robimy dziurę w patelni i wbijamy jajko, czekamy aż nam się zetnie, jak sadzone, następnie za pomocą drewnianej łyżki zaczynamy kaszę z jajkiem mieszać, tak żeby rozpadła się na jak najmniejsze kawałki. Na końcu dodajemy pokruszony ser feta i zasmażamy, aż nam się większość sera rozpuści. Kaszę mamy gotową.
Surówka z sałaty lodowej
Składniki:
1/2 główki sałaty
1 czerwona papryka
1/2 zielonego ogórka
6 pomidorów koktajlowych
koperek
olej/oliwa
sok z cytryny
miód
sól morska
pieprz
Do miski wrzucamy posiekaną garść koperku, 4 łyżki oleju, 4 łyżki soku z cytryny, 1 łyżeczkę miodu. Mieszamy intensywnie, aż sos zrobi się lekko mętny i gęsty. Próbujemy i w miarę potrzeb dodajemy cytryny lub odrobiny wody przegotowanej. Na koniec dorzucamy posiekaną (porwaną) sałatę lodową, ogórka i paprykę oraz połówki pomidorków. Surówka gotowa - możemy podawać do stołu. Smacznego Kochani:)
P.S Możemy ugotować więcej czosnku. Ja własnie tak wczoraj zrobiłam, przełożyłam do małego słoiczka(pastę) zalałam oliwą i posypałam solą morską, myślę, że z tydzień może stać - na śniadanie zrobiłam tosta, posmarowałam tym czosnkiem, jogurtem naturalnym i pokroiłam świeżego ogórka na to - CO ZA SMAK - ORGAZM O PORANKU!
Kurna, co tu pisac - lepiej w ogole nie zagladac. Powinienem poprzestac na ttym co pokazane w przedostatniej fotce. Jak zyc odwiedzajac Sznupcie, zeby dupa nie rosla?
OdpowiedzUsuńMariusz powiem Ci tak - żeby życ trzeba jeść - a tyje się od obżarstwa, tylko i wyłącznie. Mozna, a nawet trzeba jeść wszystko i tłusty boczek i chudą rybę - ale z umiarem. Jak się nie ma umiaru , to dupa rośnie , o czym bardzo dobrze wiem, tylko często i gęsto zapominam....;) A kasza gryczana z jajkiem i serem feta( albo i bez) dostarcza tyle dobroci Twojemu organizmowi, że tylko planowac imprezę na 100 urodziny..;) DIetetyczka u mnie w pracy mówi, że czasami leszy i zdrowszy jest baton Mars niż miska sałaty..;) wszytko zależy od okoliczności i potrzeb naszego ciała....:) Ja niestety dużo przytyłam po rzuceniu palenia , mimo, że zawsze jem zdrowo , a w mojej diecie jest pełno warzyw i owoców. Słonie też jedza tylko bananki i łodygi i zobacz jakie mają wielkie tyłki , a taka puma, wpierdzieli pól zebry , a jakie ma kształty..:)
UsuńA u mnie od wczoraj "sticky rice" sie moczy - pierwsze podejscie.
OdpowiedzUsuńdaj znać , czy takie długie moczenie dało ten tajski smak..:)
UsuńSznupcia, donoszę, ze ryz był glutowaty, ale jednak nie tak samo gumiasty, jak ten, który jedliśmy w Taj, mimo, ze to ponoc wlasnie ta specjalna odmiana (nie powiem jaka, bo na opakowaniu tylko robaczkami napisane). Nie zjedliśmy wszystkiego i ku mojemu zaskoczeniu - na drugi dzień zrobil się zdecydowanie bardziej gumiasty. No tak czy inaczej - zarcie było smakowite. Do powtorki z pewnoscia.
UsuńMomi pomysł przygarniety:) wszystko mam, no prawie...oprócz fety i sałaty. Ale sklep pod nosem:)
OdpowiedzUsuńHoli
Holi, a Wy juz powróceni z Meksyku....jak tam Mia - zdała egzamin na podróżnika??..:) Zresztą po co pytam, po zdjęciach widac, że było jej tam dobrze:)
UsuńJa jak Mariusz..... na fotce powinnam skonczyc..... a teraz upluta i z burczącym brzuchem się w monitor wpatruję :) p.s. może w takiej formie i kaszę gryczana polubię
OdpowiedzUsuńPumi
Pumcia , kasza jest naprawdę smaczna - nie musisz dodawać sera feta - może być jajko plus jeszcze inne zioła - może być chili i sos sojowy , bo tak też robię..:)
UsuńNo i zjedz coś porządnego, bo nie będziesz miała siły zwiedzać Toskanii, a na barana nie będę Cię nosić, za 2 tygodnie się widzimy..;)
Wygląda rewelacyjnie a pewnie jeszcze lepiej smakuje:)) będę robić:)
OdpowiedzUsuńDaj później znać , czy smakowało...;)
UsuńI weź człowieku wysiedź w tej robocie na kanapkach ...foch !
OdpowiedzUsuńpakuje w słoiki i ślę kurierem...:)
UsuńSznupcia szkoda próbować gotować skoro zaraz przypalę ;-) ale podeślę do Cię Męża- uwielbiam Twoje poczucie humoru, a kuchnię chętnie spróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńhehe...Ania, zapomniałam,że Ty tylko pomyślisz o gotowaniu, a syn już z gaśnicą biegnie..:-D
UsuńMniam mniam. Ten czosnek robie dzis bo domoqy chlebek zrobilam to bedzie pysznosciowo. Mmmmmm....
OdpowiedzUsuńpomysl boski tak poprosze o przepisy na caly zestaw obiadowy -z dowozem hi,hi no dobrze poprosze same przepisy TY SZNUPCIUSIU to jak ja najpierw o....ol a pozniej caca cacy !!!!!o wkoncu my z wybrzeza JA Z UWAGA !!!!!!!! TROJ-----A tatam tak .tak nie ma to tamto !!!!!!!!!!p.Gosia
OdpowiedzUsuńno tak dac palec, to wyrwą rękę przy samych cyckach..;) z dowozem się jeszcze marzy..;)
UsuńFoch:(napisalam się i mi wcielo komentarz:(
OdpowiedzUsuńno jak wcięło??..:)
UsuńNo rozpisalam sie jak na maturze z polaka kliknelam opublikuj i.......zniknal:(
Usuńno to teraz mnie zżera ciekawość, bo nie wiem czy to był pozytywny czy negatywny komentarz..;)
UsuńOj pozytywny a nawet blagalny o kulinarne inspiracje:(bo wena to u mnie ostatnio towar deficytowy,za to mam az nadmiar niewyspania:/no dobra,do rzeczy.Jako klucha pierogowa i makaroniara,matka 8mio miesiecznego przystojniaka co by wszystko od rodzicow z talerza szamal oraz czterolatki co kocha zupy i mizerie oraz zona meza co to makaronow i kluch nie uznaje a kocha sie w ziemniakach,sosach i miesku,blagam cie o jakiekolwiek pomysly na obiady,ktore mozna zrobic w nie dłużej niz 90 min.aaaa no i z racji pernamentnego zmęczenia nieskomplikowane,bom leniwa jest,a mlody maruda wstretna ostatnio...
UsuńOj, no jak to się stało, że ja tu się nie odzywałam? No nie wiem, bo trochę już cichaczem goszczę. Nie dobra ja. Nadrabiam zatem i nawet na fb polubione:)
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem czy zdzierżę przy tych pysznościach, boję się, że mogę się tylko ślinić :D
O proszę, wystarczyło, że postraszyłam trochę i wszyscy wychodzą z ukrycia..;) Joasiu ja słyszałam, że jak się człowiek ślini na coś, to znaczy, ze z ma dobre trawienie , jak jest dobre trawienie, to i przemiana na piątkę z plusem...:)
OdpowiedzUsuńSame korzyści.:)
Ja nie wiem skąd Pani ma takie pomysły, ale ten kurczak wyszedł rewelacyjnie, mój mąż zjadł 4 udka choć miały być na dwa dni. Dziękuję za przepis i gratuluje wyszukanego smaku. Paula
OdpowiedzUsuńa ja dziękuje za taki miły komentarz..:)
UsuńSznupciu mnie po prostu glos odbiera jak patrzę na te pysznosci. Mogłabym się u was stołowac codziennie i nawet mogę później pozmywac :-) aga
OdpowiedzUsuńO proszę, takie deklarację lubię..;)
Usuńtaki przepis na kaszę gryczaną ( z pewną modyfikacją; zamiast wykwintnego oregano należy machnąć rozrzutnie majeranku, miast fety walimy porządny twaróg a w przystepie szału i rozpusty dodajemy wysmażonych skwareczek z boczku) widnieje u mnie w dziale kulinarnym jako Najlepszy Farsz Do Pierogów Białostockich. Podobno najlepszy, jeszcze nie sprawdziłam i na razie się nie zanosi .Ale kto wie.... ---------------Regina
OdpowiedzUsuńRegina! Ja to koniecznie wypróbuje....!!!! To musi być pyszne, dzięki za podpowiedź! Nie wiem kiedy i nie wiem czy akurat jako pierogi, ale będzie robione...:)
OdpowiedzUsuńTo był nasz dzisiejszy obiad Sznupciu , pychotka :) Kasza naprawdę super smakuje ! Tylko przyznaję się bez bicia - bez gotowanego czosnku, bo czas gonił. Wyobraź sobie, że mój mąż zaczyna już poznawać Twoją kuchnię i dziś zapytał- czy to z przepisu Momity ? To podziękuj jej ! A więc dziękuję bardzo !
OdpowiedzUsuńPlumeria
dla mnie to największy komplement - dziękuję..;) A wiesz, że kiedyś tez mi powiedziała tak koleżanka, że moja kuchnia jest specyficzna i poznałaby ją na końcu świata..:)
Usuń