Glasgow może być z siebie dumne, nie zawiodło Williama Wallace, w naszym rejonie zwyciężyło "YES" . Może i mieszka tu najwięcej prostych ludzi, którym znudziło się wypasanie owiec i pędzenie bimbru, ale chociaż wiedzą co to HONOR I OJCZYZNA. Jest nadzieja, że patriotyzm w ludziach jeszcze się tli i nie został zdominowany całkowicie przez rządzę pieniądza, chciwość i chęć sławy. Nie zrozumiem tych ludzi, którzy przez pokolenia nosili w sobie złość, żal i nienawiść do narodu angielskiego. W każdym momencie swojego życia demonstrowali niezależność i przynależność do Szkocji, uważali za zniewagę, gdy ktoś przez pomyłkę nazwał ich Anglikiem, a sprzedali się za lepsze oprocentowanie w banku i darmowe reklamówki w Asdzie i Tesco.
Wznosili niezliczoną ilość toastów za wolną Szkocję, a zagłosowali przeciw odłączeniu się od Wielkiej Brytanii. Coś to chyba nie tak? Dla mnie to jest tchórzostwo i obłuda. Na szczęście ja mieszkam pośród tych DOBRYCH I PRAWYCH SZKOTÓW!
Moje miasto przed i w czasie glosowania:
Oraz nad ranem, tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników:
Słońce wstało - nadzieja umarła - serce krwawi - czas rozejść się do domów. Jedni robili to spokojnie
Inni potrzebowali wsparcia i oparcia
Smutno mi dzisiaj.....
Z pozdrowieniami
Wasza McSznupcia
P.S. Zdjęcia zapożyczone z porannej prasówki The Telegraph, DailyMail i DailyExpress
Rozumiem Cie z tym patriotyzmem. Ale nie raz czlowiek poprostu siw boi. Moze ludzie boja sie tego co sie dzieje na swievie. Byliby latwym kaskiem dla np Rosji kyora rzuca jadem na prawo i lewo teraz.
OdpowiedzUsuńPozdrowki Ewa
Ewa zgadza się, ludzie panicznie boją się zmian - paraliżuje ich sama myśl podejmowania znaczących decyzji, ktora zmieni ich życie.
UsuńUuu, pojechałaś ostro po zewnętrznej...
OdpowiedzUsuńPrzedstawiasz bardzo "polskie" ujęcie patriotyzmu, co jest oczywiście zrozumiałe z racji Twojej narodowości. Polacy nie mieli swojego państwa przez 123 lata, bo im je zabrali siłą, walczyli o nie - i w końcu wygrali. Polacy daliby się pochlastać za swoje suwerenne państwo, za język, za kulturę...
Ale Szkocja to nie Polska. Zawarli ostatwecznie unię z Anglią BO TEGO CHCIELI. Krzywda im się nie dzieje - a wręcz przeciwnie! - nikt nimi nie pomiata, nie zakazuje używania języka, kultywowania tradycji, uczenia się o własnej historii. To mogłabym porównać historycznie do Rzeczpospolitej Obojga Narodów - była Korona i była Litwa, dwa narody w jednym państwie. Litwini swoje, Polacy swoje. I źle nie było. Dopiero zabory to przekreśliły.
Wiesz, bardzo dużo rozmawiałam ostatnio z moim szkockim uczniem, Johnem, na temat tożsamości narodowej. Przedtem też mi się nie mieściło w głowie inne pojęcie patriotyzmu, niż to "nasze polskie", ale teraz patrzę inaczej. Nie każdemu potrzebne jest suwerenne państwo, żeby czuć tożsamość narodową. A zwłaszcza w sytuacji, kiedy nikomu się krzywda nie dzieje. Ba, przecież EKONOMICZNIE to Szkoci mają lepiej od Anglików [serio serio]. Niekoniecznie trzeba widzieć świat zero-jedynkowo, czarno-biało.
Myślę, że takie rozgraniczenie "chcesz unii z Anglią - nie jesteś prawdziwym Szkotem" jest ogromnie niesprawiedliwe i krzywdzące. I z kolei bardzo przypomina mi nasze polskie wewnętrzne przepychanki - np. odmawiania "prawdziwej polskości" ludziom, którzy dajmy na to nie są katolikami [bo w końcu jak Polak, to katolik...], albo mają bardziej liberalne podejście do świata, niż większość. U nas w tym specjalizuje się prawica z Jarkiem K. na czele.
Może zamiast zarzucać tym, co głosowali na "nie" brak patriotyzmu warto zrozumieć ich racje. Nie musisz ich PRZYJMOWAĆ - ale może po prostu zrozumieć? Żadna strona nie ma monopolu na patriotyzm. A zdecydowała większość i należy to uszanować.
Dragonelko, a rozmawiałaś z Drabkiem o tym przez ogłoszeniem daty referendum? Mogę się zalożyć, że wtedy jego pojęcie patriotyzmu było inne. Jak sie przeprowadziłam do Szkocji ,to na początku mnie raził ten ich nadgorliwy patriotyzm - NIE SPOTKAŁAM Szkota, który powiedziałby, że jest zadowolony z unii z Anglią, co mnie wtedy dziwiło, bo przecież nie mają źle. Nadal uważam, ze ekonomicznie krzywdy nie ma i nie będzie. Chodzi o zasady i priorytety. I powtórze to jeszcze raz, jeżłi ktos całe swoje życie mówi, jak bardzo nienawidzi Anglików, jakim poniżeniem jest dla niego wspólna flaga i nagle dostaje szanse na własną flagę i co robi? Ja nie neguje ludzi , którzy mają SWOJE zdanie, ja NEGUJĘ ludzi, którzy zmieniają zdanie za złamanego szelinga. A że nie piastuje żadnego oficjalnego stanowiska, nie muszą zachowywać tzw poprawnosci politycznej i głośno mogę powiedziec co o takich ludziach myślę..:)
OdpowiedzUsuńTo byś przegrała zakład - odkąd go znam, czyli 1,5 roku, Drybek jest bardzo "szkocki" i z upodobaniem to podkreśla. Naprawdę, należy do tego gatunku Szkotów, którzy leją po mordzie za nazwanie "Anglikiem". Tyle że zauważ, że to państwo nazywa się Zjednoczone Królestwo, a nie "Anglia". Są w nim aż cztery narody: Anglicy, Irlandczycy, Szkoci i Walijczycy [kolejność alfabetyczna]. Ergo - Brytania nie równa się Anglia.
UsuńWiesz, co mnie uderzyło i zmartwiło w Twojej wypowiedzi? Właśnie ta kategoryczność, "moja mojszość jest mojsza niż twojsza". Jestem pewna, że John nigdy tak pogardliwie nawet nie pomyślał o zwolennikach niepodległości, mimo że ma inne zdanie. Nigdy też nie odmówiłby im patriotyzmu - bo rozumie, że wolą argumenty "serca". On kieruje się rozumiem, pragmatyzmem, co nie czyni go sprzedawczykiem czy tchórzem. Po prostu - to 50-letni facet twardo stąpający po ziemi, który trochę przeżył, trochę pamięta z historii i rozważył wszystkie "za" i "przeciw". No i wyszło mu więcej argumentów na "za".
Nie przyszło Ci do głowy, że ci ludzie "na nie" TEŻ kochają swój naród i właśnie dlatego są na nie? Pięknymi słowami nie wykarmi się rodziny, nie zadba o emerytów, nie zbuduje się silnego państwa. Zasady i priorytety ślicznie brzmią, ale co z tego? A Szkoci jak wiadomo to naród bardzo pragmatyczny... Drybek i jemu podobni są na nie, bo dobrze to przeliczyli i doszli do wniosku, że tak będzie lepiej dla Szkotów. Kierują się dobrem narodu, tylko pojmują go mniej idealistycznie, niż ci z frakcji "tak".
no własnie - widzisz sama się dajesz wkręcić w ta całą niedorzeczność, najpierw piszesz, że "leje po mordzie" za nazywanie go Anglikiem , a za chwilę, chwali sobie z nimi przyjaźń. WIdzisz sprzeczność? To jest sedno mojej wypowiedzi właśnie..:) No i druga sprawa - Zwolennicy "Nie" twierdzą, że na "tak" głosowali tylko niewykształceni ludzie, co jeszcze niedawno z owcami na jednym pastwisku urzędowali, więc nie widzę nic krzywdzącego w mojej własnej osobistej opinii. Na dodatek to moje zdanie w zaden sposób nie wpłynie na przyjaźń z tymi co głosowali na "nie" a mam takich dwóch delikwentów..;)
UsuńCo do nazewnictwa - znów muszę sprostować - używam Anglia , z tej przyczyny, ze to jest sprawa angielsko-szkocka. Sama piszesz, że John "leje po mordzie" za nazywanie go Anglikiem, a nie Brytyjczykiem, Walijczykiem, czy Irlandczykiem.
Ja sie nie dziwie, że może Cie razić moja wypowiedź, bo opinie wyrobiłaś sobie na bardzo sympatycznym Szkocie, który akurat głosował na "nie" i swoje przekonania Ci przedstawił oraz Szkocję ze swojego punktu widzenia...:)
Cóż, ja "niedorzeczności" nie widzę. Potrafię zrozumieć, że facet czuje się Szkotem i oburza się za mylenie go z Anglikiem - a jednocześnie do tego, by czuć się Szkotem nie potrzebuje koniecznie być obywatelem państwa o nazwie "Szkocja".
UsuńSznupciu, kończąc ten wątek, to życzę Ci jednego - abyś z kolei Ty sama nie trafiła nigdy na "polskiego patriotę". Idąc bowiem Twoim tokiem rozumowania, to Tobie zarzucono by, że zdradziłaś ojczyznę dla pieniędzy. Bo przecież mieszkasz i pracujesz w Szkocji jak przypuszczam ze względów ekonomicznych? Wiesz, co o emigracji zarobkowej mówi nasza polska prawica? No właśnie mniej więcej to, co Ty teraz o Szkotach-zwolennikach unii.
sSZNUPEK madry z ciebie gosc !!!!pozdrawiam p.Gosia
OdpowiedzUsuńTu sie zgadzam z toba. Skoro tak sie rzucaja ze im zle z krolowa to naprawde cos tu niw tak. Napinaja sie? Slomiany zapal?
OdpowiedzUsuńPonoc im glosniej krzycza tym bardziej sie boja. Tak jak psy im glosniej szczeka tym bardziej sie boi.
Ewa