Ostatnio coś często pracuje i nie mam czasu na gotowanie, jednak jakoś tak mnie wyrzuty sumienia naszły, bo jak to? Weekend, a ja Wam zostawiłam pustą lodówkę, przecież to nie wypada. Zakasałam rękawy i poszukałam w swoich foto archiwach, czy mam jeszcze jakieś zaległe smakołyki i okazało się, że jak znalazł mam dla Was kolejną sałatkę do kolekcji - z cyklu idealnych sałatek weekendowych.
Jak przyjechałam do Wielkiej Brytanii to nie miałam czasu i warunków na wielkie gotowanie i bardzo często kupowałam sobie różne gotowe sałatki w plastikowych pojemniczkach i przez pewien czas uzależniłam się od wszelakich sałatek z makaronem penne. Penne z tuńczykiem, majonezem, czerwoną cebula i kukurydzą była moim numerem jeden. Jak tylko zadomowiłam się na Wyspach, to szybko sałatkę wprowadziłam na salony. Oczywiście ulepszyłam ją po swojemu, a prawdę mówiąc ulepszam ja do dziś, bo to jest taka sałatka, którą można upiększać na różne sposoby i zawsze jest dobra, a nawet bardzo dobra.
Sałatka tuńczykowa z penne
Składniki:
300g makaronu penne (przed ugotowaniem)
4 puszki tuńczyka w wodzie
6 ogórków konserwowych
1 puszka kukurydzy
2 średnie czerwone cebule
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1 zielona papryka
garść mrożonego groszku
oliwa
majonez
jogurt naturalny
sól
pieprz
zioła prowansalskie
papryka słodka
musztarda w proszku/ chrzan
Makaron gotujemy tak jak zaleca na opakowaniu producent, ale odliczamy jedną minutę. Makaronu nie można przegotować bo nie nada się do sałatki, najlepiej taki maron ugotować dzień wcześniej i schłodzić przez noc w lodówce, aby się nam porządnie utwardził (zasuszył).
Makaron polewamy 2-3 łyżkami oliwy i delikatnie rozdzielam posklejane jednostki. Posypujemy pieprzem i solą, odrobiną ziół prowansalskich i papryki, dodajemy pół łyżeczki musztardy w proszku, jeżeli nie mamy to zastępujemy chrzanem, około łyżeczki chrzanu. Musztarda w proszku to rewelacyjna przyprawa do sałatek, do dressingu, do smażenia, do sosów. Zaskakująco nie smakuje jak musztarda, już bardziej jak chrzan.
Odcedzamy tuńczyka z wody i dodajemy do makaronu, tuńczyk w oleju byłby za ciężki. Szatkujemy w drobną kostkę cebulę, ogórki i papryki, dorzucamy odcedzoną kukurydzę i garść groszku. Mieszamy dokładnie i dodajemy parę łyżek majonezu i parę łyżek jogurtu, wedle uznania. Sałatka gotowa, teraz tylko zajadać z apetytem.
Podstawą sałatki jest oczywiście penne, tuńczyk, kukurydza i czerwona cebula - pozostałe składniki można dobierać wedle upodobań. Można dorzucić czerwonej fasoli, można pominąć groszek - ja dodałam, bo akurat biedaczek się mi marnował w lodówce. Można też zamiast majonezu i jogurtu dodać sok z cytryny i oliwę. Zamiast papryki zielonej można dodać seler naciowy. Wszystkie chwyty dozwolone, wyobraźnia nie zna granic w tym przypadku.
Kochani, idą Święta! Pamiętajcie aby przytulić nas na "fejsbuku", wystarczy kliknąć w ikonkę na pasku po prawej stronie. Dzięki temu jako pierwsi dowiecie się o konkursie, w którym będzie można wygrać przyprawy z całego świata!
Ach, jak za mną ostatnio tuńczyk chodzi. Pożeram go z Ryvitą i świeżym ogórkiem. Gdyby nie to, że leżę opatulona i do kuchni daleko to już bym siedziała nad kolejną puszką.
OdpowiedzUsuńMusztarda w proszku powiadasz, ciekawa rzecz.
ostra jak cholera,ale dodaje potrawie jaja..:) Ostanio robiłam pora z jogurtem i groszkiem i dodałąm odrobinę tej musztardy - uchhhh:)
UsuńOpatulona powiadasz? Ja dzisiaj z pracy wracałam to się szalem zawinełąm po sam czubek głowy, czy tam po waszej stronie śnieg nie pada przypadkiem?
Po naszej wietrzno bardzo. Co do śniegu to pojęcia nie mam bo leżę i się nie ruszam. Mogę sprawdzić na internecie;) Ten por z jogurtem i groszkiem też brzmi interesująco.
Usuńps. A mnie się ostatnio rzucił w oczy fajny przepis na omlet http://zielenina.blogspot.co.uk/2013/03/holenderska-dzidzia-czyli-pieczony-omlet.html
no i wykrakałam - budzę sie a tu śnieg za oknem pruszy - na szczęscie niedługo.
UsuńTen omlet ładnie wyglada, tylko z omletów to ja tylko na ostro i z serem:)
Nam też śnieg wykrakałaś;) Pogoda jest dzisiaj jakaś nienormalna, śnieg ze słońcem, po czym wichura i ciężkie, szare niebo. I tak na przemian. Wybrałam więc z córkami opcję najbezpieczniejszą czyli ciepły koc;)
Usuńno a u mnie dalej za oknami śnieg.
UsuńOch Sznupciu, żeby Susel był jeszcze fanem makaronu - a tu niestety; przepis apetyczny, sama sobie zrobię i zjem razem z towarzystwem psim :) Uwielbiam musztardę w proszku - rewelacja!
OdpowiedzUsuńa pewnie zrób sobie, a dla Susła sucha bułka jak taki wybredny..:-p
OdpowiedzUsuńWitaj Sznupciu! Od półtorej tygodnia jestesmy z mężem na diecie bezglutenowej i bezkonserwantowej. A znaczy to, że obecnie makarony i chleby są nam zabronione. Takoz wszelkie puszki i przyprawy zawierające w sobie cos chemicznego. Jemy same naturalne rzeczy. Totalny detoks! Już są pozytywne efekty. Ciekawa jestem jak długo wytrzymamy, bo apetyty oczywiście są i zjadło by się, oj, zjadło sałatkę z makaronu i tuńczyka...
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne zasyłam!:-))
Diety detoksowe są fajne, ale niestety u mnie się nie sprawdzają diety wykluczające jakieś produkty na dłuzej..:(Taki tygodniowy detox - super, ale nie dłużej. Wiem, że po miesiącu niejedzenia chleba czy makaronów nadrobiłabym i to porzadnie..:)
UsuńTy nawet nie wiesz co mówisz, toż to najlepszy rarytas :) właśnie podpowiada, że zje suchą bułę ze szczawiem co by trendy być ;) za karę to mogę mu rosołu ugotować - aczkolwiek i tu następują pewne zmiany na lepsze ;)
OdpowiedzUsuńNo tak zapomniałam, ze u Sznupka sucha bułka wspomagana kiełbasą to rarytas na 102!
UsuńKupiłam sobie tą musztardę BARDZO OSTRO, faktycznie smakuje chrzanowo, ale do sałatek wyborna!
OdpowiedzUsuńGdzie kupie ta musztarde
OdpowiedzUsuńMonika, cięzko mi powiedzieć, bo mieszkam w Szkocji i u nas w każdym sklepie.
OdpowiedzUsuńWiem, że można ją zamówić w Kuchnie Świata
http://sklep.kuchnieswiata.com.pl/product-pol-288-Musztarda-w-proszku-Colmans-113g-.html
Jeżeli nei uda ci sie jej dostać, śmiało zastąp chrzanem..:)