Jak wam minął weekend? Odpoczywacie? Tylko tak delikatnie przypominam, że dzisiaj Międzynarodowy Dzień Lenia, a o tradycję trzeba dbać jak o własne dzieci. Sznupek nawet postanowił dzisiaj poleniuchowac razem ze mną. Do tego jest święcie przekonany, że mnie tą decyzją uszczęśliwił. Ja nie wiem, czy faktycznie mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus?
Coś czuje, że w południe wyciągnę mojego Lenia na leniwy spacerek do parku, bo zrobiło się całkiem wiosennie u nas i pięknie słonko świeci. Obiadu dzisiaj gotować nie muszę, bo będziemy dojadać Weekendową Sałatkę Koperkową.
Robię tę sałatkę już od jakiś 15 lat, tak długo, że nie pamiętam skąd się wziął na nią pomysł. Wiem tylko, że u mnie w domu smakuje bardziej niż zwykła jarzynowa i gości na stole w każde święta, urodziny, rocznice i bez okazji też się sprawdza, szczególnie w weekendy. Pewnie każdy z Was ma swoja ulubiona sałatkę z ziemniakiem w roli głównej, ale może zechcecie dla odmiany spróbować mojej.
Sałatka Weekendowa Koperkowa
6 ziemniaków (dużych)
6 jajek
6 ogórków kiszonych
groszek z puszki (400g)
pęczek świeżego koperku
suszony koperek
czosnek
sól/pieprz/cukier
oliwa
majonez
jogurt naturalny
musztarda Dijon lub inna ostra w smaku
Ziemniaki gotujemy w mundurkach, jajka na twardo. Jak nam już wszystko przestygnie zabieramy się do roboty. Sałatkę robi się szybko, bo nie wymaga dużo krojenia. Ziemniaki obieramy i kroimy w grubą kostkę. Ziemniaki muszą dominować w tej sałatce, więc musimy je czuć pod językiem, mają nam się w oczy rzucać. Pokrojone ziemniaki skrapiamy oliwą i posypujemy odrobiną cukru - tak z pół łyżeczki, dodajemy łyżkę pieprzu, łyżkę musztardy, 2 łyżki suszonego koperku i jakieś pół łyzki czosnku w przyprawie. Mieszamy dokładnie i odstawiamy do lodówki, zeby ziemniaki się przegryzły. Nie możemy pominąć w tej sałatce suszonego koperku i mówię tu o koperku, który kupuje się w słoiczkach jako przyprawę. Nie można tego pominąć i nie można tego zastąpić świeżym koperkiem, bo to dwa różne smaki. Jak nam się ziemniaki pięknie przegryzą, nie muszą w tej lodówce siedzieć bardzo długo, godzinka - może dwie wystarczy, zabieramy się za wykonczenie.
Dodajemy teraz pokrojone w średnią kostkę ogórki i jajka, dorzucamy odcedzony groszek i poszatkowany pęczek koperku, solimy odrobinę i mieszamy dokładnie. Dodajemy cztery łyżki majonezu i cztery łyżki jogurtu. Mieszamy i ponownie dokładamy po równej ilości majonezu i jogurtu, aż uzyskamy konsystencje jaka nam podpasuje. Na święta, czy jak mamy gości to zazwyczaj robię sałatkę taką bardziej zbitą i dodaje o te dwie, trzy łyżki majonezu więcej niż jogurtu, żeby prezentowała się lepiej w salaterce. Jeżeli robię tylko dla nas, tak na weekend, to jest taka luźniejsza, bo nie ma nic lepszego niż ten sosik z sałatki, który wysysamy za pomocą kawałka chleba. Sałatka gotowa, najlepiej dać jej czas do rana, niech się przegryzie porządnie. Smacznego:)
Sałatka na pewno pyszna, tak już pooli wiosenna...uwielbiam koperek, a co do lenia, to nie mam dziś szans na leniuchowanie:(
OdpowiedzUsuńSznupcia Ty nie siedz w kuchni tylko biegnij do parku cycki przewietrzyc :D caly nastepny tydzien zapowiada sie slonecznie :D czuje ze zyje :D
OdpowiedzUsuńByliśmy dzisiaj rano na ścieżce zdrowia....sie omal nie posikałam z tego nadmiaru słońca..:)
Usuńsałatka wygląda smakowicie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkurcze no ! zjadlabym !!!
OdpowiedzUsuńno tak...zjadłby każdy, ale zrobić nie ma komu..;-D
UsuńWłaśnie zajadam się ową sałatką, pycha! Dziękuje za przepis ;)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to uwielbiam i jestem fanką Twoich przepisów :)
bardzo dziękuję...:) każda pochwała bardzo cieszy..;)
Usuń