czwartek, 13 listopada 2014

Zupa z batatów, mój autorski pasztet z tuńczyka oraz owsianka inaczej, czyli zdrowo i kolorowo, fantastycznie i dietetycznie

Tak jak Wam pisałam ostatnio, rozmowy przeprowadzone, plany zatwierdzone i działamy. Sznupek dzielnie daje radę i jeszcze się nie buntuje, zdrowe jedzenie jak na razie mu bardzo pasuje. Mam dla Was garść fajnych przepisów, mam nadzieję, że się spodobają. Zapraszam serdecznie! Zapraszamy też na naszą FaceBookową stronę , gdzie już w grudniu zaproszę Was do konkursu , a nagrody przywiozę prosto z Marrakeszu. Nie ma co się opierać, patrzymy teraz w prawo, klikamy na "fejsową" ikonkę i przytulamy Sznupków mocno i czule:)        

  
Pasztet z tuńczyka i fasoli - przepis autorski

Składniki (1kg keksówka)

4 puszki tuńczyka z wody(160g)
1 puszka białej fasoli (420g)
2 kromki chleba (na zakwasie)
3 jajka
2 czubate łyżki przecieru pomidorowego
posiekana drobno zielona pietruszka
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżka papryki słodkiej
sól/pieprz
2 łyżki oliwy
masło i bułka tarta



Kiedyś robiłam pasztet z tuńczyka z pomarańczą według przepisu z angielskiej książki kucharskiej. Pasztet smakował, ale jakoś nie zaiskrzyło miedzy nami. Postanowiłam zrobić mój własny, zaufać intuicji i postawić na wyobraźnię. Udało się Kochani, wy też pokochacie ten pasztet! Tuńczyka i fasolę
odcedzamy z wody, chleb kroimy w kostkę, wbijamy 3 jajka, dodajemy przecier pomidorowy, sok z cytryny, cukier, paprykę, sól, pieprz i oliwę. Wszystkie składniki miksujemy/blendujemy na gładką masę. Dodajemy na koniec posiekaną drobno zieloną pietruszkę. Keksówkę lub inne naczynie smarujemy masłem i posypujemy bułką tarta, wkładamy masę do naczynia. Teraz podnosimy keksówkę na wysokość paru centymetrów nad blat i wypuszczamy z rąk - BUM!!! - i powtarzamy tą czynność parę razy. Masa w ten sposób sama się ładnie układa w keksówce. Skrapiamy górę odrobiną oliwy i wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 180C i pieczemy przez 50 minut. Wyciągamy z piekarnika i przekładamy pasztet do ostygnięcia na kratkę. Smakuje wyśmienicie z ogórkami i pomidorami, z dodatkiem szczypiorku, cebulki, keczupu lub dipów na bazie jogurtu. Myślę, że następnym razem spróbuję zrobić też z gotowanego kurczaka i fasoli. Fasola nadaje bardzo fajnego smaku, na pewno będę jeszcze kombinować z innymi składnikami.  


                

Zupę ze słodkich ziemniaków robię bardzo często, za każdym razem coś w niej zmieniam, coś do niej dodaję. Możliwości jest wiele, jedynie wyobraźnia i wielkość garnka może nas ograniczyć. Zapraszam serdecznie. Przygotujcie się na coś słodkiego, coś pikantnego i coś bosko kolorowego.

Pikantna zupa kokosowa z batatów    


Składniki ( 4 osoby)

1 kg słodkich ziemniaków(bataty)
200 ml mleka kokosowego 
1 por
2 marchewki
1 ziemniak biały
1 czerwona papryczka chili
świeża kolendra
2 ząbki czosnku
1 łyżka startego imbiru
1 łyżka przecieru pomidorowego
1 łyżeczka słodkiej papryki
1płaska łyżeczka cynamonu
sól
oliwa/masło



W garnku rozgrzewamy odrobinę masła lub oleju. Obieramy ziemniaki i kroimy w kostkę, marchew i całego pora w talarki, wrzucamy to do garnka, dodajemy posiekaną papryczkę chili i 2 ząbki czosnku. Dodajemy słodką paprykę i cynamon, smażymy przez chwilę, niech nam warzywka złapią trochę opalenizny, tak naprawdę odrobinę. Zalewamy to gotującą wodą, na dwa palce ponad warzywa. Gotujemy, aż warzywa będą miękkie, ale nie dopuszczajmy do "paćki". Miksujemy lub blendujemy i z powrotem na mały gaz. Dodajemy pół puszki mleka kokosowego, starty imbir, przecier pomidorowy i posiekaną kolendrę. Gotujemy przez chwilę na małym ogniu, jeżeli zupa jest za gęsta, dodajemy odrobinę wody przegotowanej, na końcu doprawiamy solą. Musimy pamiętać, żeby nie przegotować mleka kokosowego i imbiru, dlatego dodajemy na końcu. Przecier pomidorowy nadaje koloru i kwaśności. Można dodać soku z cytryny, ale zupa będzie wtedy jaśniejsza. Cynamon jest w tej zupie tak zwaną wisienką na torcie, ale jeżeli ktoś nie lubi cynamonu, to może pominąć. Zupę podajemy z grzankami , ja grzanki polałam jeszcze dipem, przepis za chwilę.


              Dip jogurtowy z ogórkiem, koperkiem i  miętą

1 długi ogórek szklarniowy
jogurt naturalny
suszony koperek(przyprawa)
suszona mięta
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy 
sól.pieprz/cukier

Ścieramy ogórka na grubych oczkach, dodajemy łyżeczkę koperku suszonego, pół łyżeczki mięty suszonek, wyciśnięte 2 ząbki czosnku, sól/pieprz/cukier do smaku i mieszamy to z dwoma łyżkami oliwy. Zalewamy to jogurtem naturalnym, przekładamy do słoika, zakręcamy i do lodówki. 



Zbliżamy się już do końca naszego maratonu radosnego i zdrowego jedzenia. Pamiętacie przepis na Kokosianki z owsianki? My się od nich uzależniliśmy, tak, że jemy je nawet na śniadanie.


      

 Śniadanie Supermana/ Supermanki

3 ciasteczka kokosianki (kliknij po przepis)
1 banan
garść prażonych migdałów
szklanka mleka/jogurtu


Oczywiście ilość ciasteczek zależy od ich wielkości i waszych potrzeb. Migdały dodałam podczas pieczenia ciasteczek na ostatnie 10 minut, ale można sobie uprażyć na suchej patelni. Ciasteczka kruszymy do miseczki, banana kroimy, zalewamy mlekiem lub jogurtem, posypujemy migdałami.
Mówię wam, niebo w gębie i orgazm o poranku, lepsze niż klasyczna owsianka i ten smak bananowo-kokosowo-migdałowy. Jutro będzie z cynamonem. Jak szaleć, to na całego! 

       

15 komentarzy:

  1. Bardzo lubie czytac Twoje posty przepelnione pozytywna energia I podoba mi sie Twoje gotowanie. Nie boisz sie experymentowac I uzywac przypraw. Potrawy juz w samych przepisach brzmia smacznie wiec to zapewne jest sekret "nie buntowania sie" Sznupka. Pozdrawiam Was cieplo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje Yasemin i masz rację eksperymentowanie w kuchni i zabawa z przyprawami sprawia mi dużą frajdę, powiem Ci szczerze, że pomidorowa, czy mielone z ziemniakami zajmują mi więcej czasu niż wymyslne danie hinduskie...:)

      Usuń
    2. Ha ha, mam tak samo :-) Nawet moge sie przyznac ze nie wiem dokladnie co dac do "pomidorowej" za to moge skompletowac buffet w godzine z daniami z kazdego kontynentu :-)

      Usuń
  2. Boskie przepisy :) napewno wyprobuje
    ps anonimka Bea

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy Tobie Sznupcia w kompleksy można wpaść ! Ja nie nadążam Ciebie czytać, a co dopiero gotować :)))
    Plumeria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja Wam zapasy robię, żebyście głodni nie byli jak wyjadę na wakacje..;)

      Usuń
  4. Sznupcia, pasztet się studzi, ale skubnęłam kawałek - kurde, ale fajny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się , ze smakuje...dzisiaj koleżanka wysłała mi zdjęcie swojego pasztetu... u niebo ładniejszy niż mój...:-D

      Usuń
  5. ja nie nadanzam-jestem przy ciasteczkach tzn zbieram produkty bedziemy piec z wnukiem w sobote!!pozdrawiam p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
  6. Popatrzylam na tytul i nie mialam odwagi wejsc:))) Co to do cholery sa BATATY??? myslalam, a tu sie okazuje, ze zwykle od wielu lat przeze mnie uwielbiane slodkie ziemniaki:))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana bataty to nic - ja tez znam je pod nazwą sweet potatoes , ale myślę, że sprawdze czy w Polsce też pod tą nazwą funkcjonują, bo różnie to bywa i wyobraż sobie, że google przetłumaczyło mi to na WILEC ZIEMNIACZANY...:) na szczęscie dalej były bataty i słodkie ziemniaki:)

      Usuń

  7. Pasztet już prawie zjedzony, bardzo nam smakował. Spodobało mi się to połączenie z fasolą i myślę, że następnym razem dodam jej więcej, tak na 50/50 z tuńczykiem.
    Pozdrawiam,Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. uważam, że powinnaś wydać książkę kucharską! Przepis pierwsza klasa i do tego taki nowatorski, masz talent:)
    Paula

    OdpowiedzUsuń