poniedziałek, 25 lutego 2013

Oscary, Oscary i po Oscarach, czyli noc pełna gwiazd

Oscary, Oscary i po Oscarach. Ach co to była za noc! Oglądaliście? Nie? No to Wam opowiem jak było.



Oczywiście wszystko zaczyna się przed rozpoczęciem całej ceremonii. Jak to mawiają najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Po czerwonym dywanie stąpały największe gwiazdy współczesnego kina. Jedni robili mniejsze, inni większe wrażenie.

Największe wrażenie







 Bez dwóch zdań największe wrażenie zrobiła Anne Hathaway, a raczej jej sutki, którymi omal nie wybiła obiektywów dziennikarzom. Musiał to być nad wyraz chłodny wieczór , dzięki któremu cały świat dowiedział się, że Anne pod zwiewną sukienką miała gołe cycki.



Najpiękniejsza kreacja





Moim zdaniem Królową Czerwonego Dywanu była Charlize Theron. W swojej białej kreacji wyglądało zniewalająco, do tego zmysłowa fryzura i delikatny makijaż dopełniał kreację. Trochę przypominała mi Sharon Stone.

Najgorsza kreacja



W takiej sukience nawet Nicole Kidman wyglądałaby jak wielka krowa. No sami oceńcie? I nie ma to nic wspólnego z jej figurą, sukienka jest okropna, ten kolor, długość i materiał, który nadaje się tylko na zasłonki w gabinecie sołtysa. Przecież nawet kobieta o takich gabarytach może wyglądać ładnie i powabnie, zwłaszcza kobieta, która ma taką śliczną buzie i piękny uśmiech.

Najlepiej naciągnięta twarz




Gdyby nie Michael Douglas to w życiu nie poznałabym Catheriny Zety Jones. Uśmiech zastygł na jej twarzy niczym lawa po wybuchu wulkanu. Twarz gładka jak tafla lodu, bez wyrazu. Wyglądała jak  dobrze wypolerowana statuetka Oscara, całość dopełniła złota błyszcząca suknia.

Najbardziej zagubiony




Harry Potter, maleńki Daniel Radcliffe pojawił się znikąd w przymałym garniturku, niewiele miał do powiedzenia, szybciutko podreptał do głównego wejścia teatru, wyglądał jakby bardzo spieszył się do toalety.

Najsłodszy








I tu muszę nabrać powietrza i przystanąć na chwile. Bradley och Bradley! Na Oscary przybył z Mamusią, w klasycznym garniturze, z mokrymi, zaczesanymi włosami. Czy można lepiej? Oceńcie sami. Bradley Cooper - ciacho oscarowe

Najbardziej Irytująca






Kelly Rowland. Pamiętacie ją z Destiny's Child? Solowa kariera też jej nieźle szła. Nie wiem kto wpadł na pomysł, aby zrobić z niej reporterkę na czas Oscarów? Stała po środku czerwonego dywanu i terroryzowała przybywających wielkim mikrofonem. Ja tylko czekałam na moment kiedy zrobi sobie lub komuś krzywdę tym mikrofonem. Zadawała pytania na które sama sobie odpowiadała , śmiałą się bez powodu,  a ubiorem  przyćmiła niejedną gwiazdę. Mam nadzieje że to był jednorazowy wybryk, bo następnych Oscarów z jej udziałem na trzeźwo nie zniosę.

Rozczarowanie dywanowe



Ja nie wiem czy przysnęłam, czy przyćmiło mnie na chwile, ale nie widziałam ani jednej nogi Angeliny Jolie, co gorsza nie pokazał się tez Bradziunio Piciunio i żadne z ich dzieci. Mam nadzieję, ze u nich wszystko w porządku?




Ale dosyć plotkowania o kieckach i garniturach. Czas porozmawiać o nagrodach, czas wspomnieć o zwycięzcach i tych, którzy opuścili ceremonie bez statuetki w dłoniach.



Oscara za film roku zgarnął "Argo" co bardzo mnie zaskoczyło. Film nie jest zły, stawiałam jednak na "Nędzników" Jednak tak mnie wzruszył swoją przemową Ben Affleck, że co tam, niech ma, zasłużył chłopak.



Oscara za reżyserie otrzymał Ang Lee  za film "Zycie Pi", znawcy mówią, że Ang dokonał niemożliwego, udało mu się przenieść na ekran książkę, która pod żadnym kątem na film się nie nadawała. Skoro tak mówią znawcy to widocznie tak musi być, ale ja się z ich zdaniem nie muszę zgadzać. Dla mnie oscarowym filmem jest "Django" koniec i kropka.



Na szczęście geniusz Tarantino został doceniony i otrzymał on Oscara za scenariusz oryginalny. Wielkie brawa!




Niesamowicie zaskoczona byłam kolejnym Oscarem dla Christoph Waltza za role drugoplanową. Zaskoczona pozytywnie oczywiście, bo zasłużył jak najbardziej, choć byłam pewna ze statuetki nie dostanie za film u tego samego reżysera i  w tej samej kategorii w ciągu dwóch lat. Nadal uważam, ze wielką niesprawiedliwością jest brak nominacji dla Leonardo DiCaprio.

Wśród pań zaskoczenia nie było. Tak jak przewidywałam za rolę główną nagrodę otrzymała Jennifer Lawrence, która z wrażenia potknęła się i uklękła na schodach wdzięcznie wypinając pupę biegnąc po odbiór Oscara.



Za rolę drugoplanową w filmie Nędznicy nagrodę dostała piękna Anne Hathaway, która wcześniej na scenie prezentowała swoje wokalne możliwości. Przez szacunek dla artystki nie będziemy wspominać wciąż sterczących sutków.




Trzeciego Oscara w swojej karierze zgarnął Daniel Day Lewis za rolę Prezydenta Lincolna . Ja juz swoje trzy grosze na ten temat powiedziałam wcześniej i powtarzać się nie będę, ale to nie była życiowa rola Daniela. Niedawno obejrzłam film "Lot" i moim zdaniem to Denzel Washington zasługuje na Oscara. Film polecam, jak ktoś jeszcze nie widział.




Nie obyło się bez szkockiego akcentu "Merida Waleczna" dostała Oscara w kategorii film animowany.




Boska Adele dostała Oscara za piosenkę "Skyfall" z Jamesa Bonda, ale tu chyba nikt nie miał wątpliwość. Nikt na świecie nie potrafi śpiewać tak jak Adele.




I tak oto kolejne Oscary za nami, czuję mały niesmak, bo zabrakło paru ciekawych filmów, paru aktorów zostało pominiętych w nominacjach, prowadzący był nudny, a dowcipy cienkie. Ale co tam, za rok pewnie będzie lepiej, przynajmniej trzeba mieć taką nadzieje. Teraz idę odsypiać zarwaną noc. Miłego Dnia Lenia Wam życzę!


15 komentarzy:

  1. Ja też oglądałam Oscary, o czym też już zdążyłam napisać :) Bardzo podoba mi się Twoja relacja, choć w niektórych kwestiach nasze opinie się różnią:)- np.suknia Ch. Teron była dla mnie zupełnie przeciętna, choć jej twarz jest prześliczna i samą twarzą powinna wygrać! :) Co do A. Hathaway- uwielbiam ją i cieszę się z jej Oscara, a jeśli chodzi o suknię, to podczas oglądania gali żadne sutki nie rzuciły mi się w oczy, choć na zdjęciach faktycznie to trochę widać.Ale byłam zapatrzona na jej śliczną twarz i uśmiech, to może dlatego:) W kategorii "najbardziej irytująca" bezkonkurencyjna była dla mnie Kristen Stewart- jej nonszalancja przyprawia mnie o białą gorączkę! A poza tym gala nawet udana :) Ach, i jeszcze zgadzam się, że Denzel był rewelacyjny we "Flight"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam, że wspólnie świetnie by nam sie relacje oglądało, może trochę inne spojrzenie, ale pasja ta sama..:)

      Usuń
    2. Haha to co, kto za rok organizuje Oscar Party, Ty czy ja? :D

      Usuń
    3. Paulina może jednak u Ciebie , bo u nas strasznie późno te Oscary.:)

      Usuń
    4. Ok, to ja przygotuję wystrój, a Ty ugotujesz coś pysznego, bo widzę, że masz w tym wprawę, może być?:D

      Usuń
  2. Nie ogladałam gali Oscarów i gdyby nie Twój post, to pewnie nie dowiedziaabym się tak wielu interesujacych szczegółów na temat dzisiejszej, oscarowej nocy. Piękna jest Charlize Theron! Uwazam, ze to w ogóle jedna z najpiekniejszych, posiadajacych najwięcej tajemniczego uroku aktorek na świecie!
    Serdecznosci zasyłam i dziękuję za interesującego posta!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ze podobał Ci się raport prawie prosto z Czerwonego Dywanu..:-D Pozdrawiam serdecznie..:)

      Usuń
  3. Ciekawie przedstawiłaś całą noc, mogłabym czytać i czytać...
    O Django nie będę wspominać, zawiodłam się i tyle. A "Życie Pi" mam w planach przeczytać, żeby przekonać się na własnej skórze. 2012 nie był szczególnie zaskakującym rokiem w kinematografii toteż i te Oscary jakieś takie bez wielkiego wow.

    P.S Może się wygłupię, ale kto to jest ta pani w najgorszej kreacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to moja wina bo powinnam napisać to jest Melissa McCarthy aktorka komediowa - bardzo czesto gra drugoplanowe role. Grała w "Druchnach" "Plan B" i mogę Cię zapewnić że tam n eiwyglądała tak monstrealnie jak w tej sukni.

      Usuń
  4. W przyszłym roku jako reporterkę czerowno-dywanową powinni zatrudnić Sznupcię, bo raport zdała śpiewająco. Oscary oscarami, mnie najbardziej zawsze ciekawią owe kreacje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no pewnie lepiej by mi poszło niż Kelly, zresztą kazdy by sobie lepiej poradził..:)

      Usuń
  5. Powiem szczerze, liczyłam na Twoją relację Sznupciu! Jak zwykle z domieszką humoru, bardzo przejrzyście nam ją przedstawiłaś:) Tak, Adele jest świetna!

    Plumeria

    OdpowiedzUsuń
  6. tak Adele; tak Denzel, miło, że ja mogłam spać, abyś Ty tak ładnie mi to napisała Sznupciu dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czułam, ze spaliście jak borsuki i takie atrakcje was ominęły..;P

      Usuń
  7. A mnie się wydaje, że z tymi cyckami to specjalnie Anne tak wyskoczyła, raz cycki, raz brak gaci, fajna dziewczyna, ale te wszystkie wardrobe malfunction...bez przesady;)
    A George Cloonney z każdym rokiem seksowniejszy.

    OdpowiedzUsuń