środa, 11 lipca 2012

Boskie truskawki, diabelskie dodatki i 50 odcieni szarości

Na wstępie donoszę, że doszliśmy do porozumienia z naszym materacem. Negocjacje trwały prawie tydzień, ale jest ugoda. Materac nie będzie nas z siebie zrzucał i nie będzie nam chował złośliwie poduszek pod łóżko, a my obiecaliśmy nie chrapać , nie jeść w łóżku i zrzucić parę kilo. Muszę przyznać, że spi się wyśmienicie, nasz nowy przyjaciel wtula się w nasze ciała i delikatnie masuje nasze kręgosłupy - jak w reklamie:)
No to po wstępie, czas przejść do tematu głównego, a tematy główne są dwa - książka i deser truskawkowy.Zacznijmy od ksiażki.



"50 shades of Grey" czyli "50 odcieni szarości" lub "50 twarzy Greya" to hit ostatnich miesięcy, drukarnie nie wyrabiaja z drukowaniem, ksiazka wyprzedaje się jak świeże bułeczki w poniedziałkowy poranek. Ksiazka , która obudziła demony uśpione w spokojnych kurach domowych, wywołała błysk w oku i rumieniec na twarzy u tych bardziej wstydliwych, zaparła dech w piersiach u tych mniej doświadczonych. Bardziej popularna niż Harry Potter i Zmierzch. Erotyk napisany przez nieznana autorkę L.E  James jest na językach wszystkich. Znawcy krytykują niechlujny język literacki,strażnicy moralności potępiają za ostre i niesmaczne sadomasochistyczne watki w tej książce, feministki zarzucają autorce przedmiotowe traktowanie kobiety. Na nic to się zdaje, bo wielbicieli przybywa z minuty na minute.

Książka to historia burzliwego romansu między młodą niedoświadczoną studentką Anastasią Steele, a bogatym i doświadczonym biznesmenem Christianem Greyem, który kryje w sobie mroczne sekrety i wyszukane potrzeby. Nie jest to zwykły romans, nie jest to zwykła miłość. Namiętność, zmysłowośc, ból, rozkosz i zadowolenie nabiera innego wymiaru po przeczytaniu tej książki. Kobiety juz nie chca  romantycznego rycerza w lśniącej zbroi, który będzie je nosił na rekach i delikatnie ocierał łze z policzka. Kobiety chcą Christiana Greya. Waniliowa miłość zmienia swoje oblicze.      

Wiec drogie panie,cycki w dłonie i biegniemy do księgarni po egzemplarz "50 odcieni szarości"
Dajcie znac jak wam się podobała i czy wywołała rumieniec na waszej twarzy;)
Czytając taką książkę nie mozna sobie odmówić przyjemności zjedzenia czegoś nieprzyzwoicie dobrego.



Truskawki z diabelskim balsamico, anielskim miodem i pieprznym pieprzem





skladniki:


truskawki
kawałek czekolady
jogurt naturalny lub śmietana, a najlepiej gałka lodów waniliowych
miód
ocet balsamiczny
pieprz






Na rozgrzaną patelnie wlewamy 2 łyzki octu balsamicznego i dwie łyzki miodu. Mieszamy, aż utworzy się piękny karmel. Zeby nam się nie przypaliło, co chwile dodajemy odrobinę wody, nie więcej niz 4 łyzki. Dodajemy jakieś pół kilo truskawek pokrojonych w plastry lub tylko na połówki. Mieszamy parę sekund i gotowe, odstawiamy i dodajemy szczyptę świezo zmielonego pieprzu.



Podajemy ze smietaną lub jogurtem, posypujemy startą czekolada. Jeżeli chcecie powalić na kolana swoich gości, tak zeby szukali szczęk swoich na dywanie, to proponuje zaserwować truskawki z lodami waniliowymi.



Długo podchodziłam do tego przepisu niepewnie, bo jak to? Pieprz, ocet i truskawki? Smak jest REWELACYJNY!Mogłabym się codziennie kąpać w takich truskawkach.

Polecam,polecam,polecam!

P.S Czy już wam mówiłam jak bardzo kochamy nasze nowe mieszkanko?  

11 komentarzy:

  1. no proszę ... proszę..... Momiś tylko materac zmieniła i już takie "pozycje" zaczła czytać!!! nie dziwota że musieliście ze sznupkiem dojść do porozumienia z materacem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo proszę się nade mną nie znęcać. My tu mamy truskawki bez smaku, które się na takie eksperymenty nie nadają.

    OdpowiedzUsuń
  3. No ladnie. Widze, ze juz zadomowieni, chyba czas was nawiadzic. Specjalnie, ze truskawi w smietani moga byc. Przepis zapowiada sie apetycznie i z pewnoscia sprobuje. Ciekawe czy wyszlo by z innymi owocami. Co do ksiazki to zostawie ja mojej dobrej pani do poczytania. Ja i erotyczne romansidla? Raczej nie. Tak czy siak. Truskawki w pieprzu zrobione predzej czy poznienj beda.

    OdpowiedzUsuń
  4. mi pasuje piątek, wy przynosicie lody waniliowe, a ja zajmuje sie całą resztą...:)

    Pakuj Filipka i przybywajcie..:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i znowu smaka mi robisz... Może się skuszę, zwłaszcza, że truskawki ostatnio na przecenach :D Na książkę też smaka narobiłaś, ale musi poczekać w długiej kolejce...

    OdpowiedzUsuń
  6. Sznupka. Gotuj truskawki. Lody juz w zamrazalniku, co prawda w sklepie, ale beda przetramsportowane do naszego osobistego, domowego. Jutro (piatek) bedziemy probowali truskawek z pieprzem, octem i Bog keden jeszcze wie czym, ale z lodami waniliowymi na koniec. Daj znac o ktorej mamy sie zjawic.
    Pozdrowienia.
    Wierni obserwatorzy bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aha. Zeby nie bylo. Recenzja wystawiona bedzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jak obiecalem. Jest recenzja.
    Wczoraj sam osobicie (z moja Dobra Pania) probowalem truskawek z octem i pieprzem nie gdzies w polu tylko od samej ... tak, zgadza sie, autorki Sznupki. Musze, a raczej chce, stwierdzic, ze zgadza sie. Truskawki pyszne. Lody waniliowe daly takze do smaku. Polecam deser. Bardzo dobry.

    OdpowiedzUsuń
  9. jak to powiedziała Twoja Lepsza Połowa - pieprz to taka kropka nad "i"...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Truskawki zrobione i pochłonięte w 61,5 sekundy :))) REWELACJA !!!
    Dzięki Sznupciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj oj trzeba zrobić, bo zapomiało mi się o tym przepisie..:)

      Usuń