czwartek, 6 czerwca 2013

Z brudnopisu emigranta, czyli jak się opalają Szkoci

No i przyszło do nas lato! Cały tydzień pięknego słońca, żadnej chmurki, ani kropli deszczu. Cały tydzień Szkoci cieszyli się słońcem, teraz przez cały miesiąc będę leczyć poparzenia słoneczne, jak zawsze zresztą.


zaczerpnięte z internetu


Co jak co, ale opalać to się Szkoci nie potrafią. Nie ta skóra i nie ta wyobraźnia. Niech no tylko słońce zaświeci na dłużej niż 10 minut, a już wszyscy wylegają zbiorowo na świeże powietrze i wystawiają swoje nosy do słońca.

W stolicy Szkocji w południe(zdjęcie z internetu)

Glasgow w środku słonecznego dnia(zdjęcie z internetu)

Kolega na FB od rana zamieszczał zdjęcia - "wreszcie lato!" - opalam się w ogrodzie nie przeszkadzać! I tak do wieczora, tylko lokalizacja się zmieniała - "nad jeziorem z rodzinką - ale słońce daje!" W ogrodzie jeszcze jakoś wyglądał, o ile dobrze może wyglądać zaróżowiony tors z trzema sterczącymi włosami na krzyż, nad jeziorem przyjął już barwy dojrzałego buraka. Nie wiem jakie barwy przyjął kolega dnia następnego, bo do pracy nie przyszedł, ale pewnie nieciekawe te barwy muszą być, bo już żadnego zdjęcia na FB nie zamieścił. Zobaczę go za tydzień, jak zaleczy poparzone plecy.




Koleżanka przyszła do pracy z dziwnym opatrunkiem na nosie, dziwnym, bo jak można sensownie założyć opatrunek na połowę spalonego nosa. Biedaczce zasnęło się w ogrodzie na leżaku z okularami na czubku nosa.



Pani z kwiaciarni na rogu jest bardziej czerwona niż jej czerwone róże w wazonach, a kierowca autobusu dziwnie nabrał kolorów tylko z jednej strony. W przerwie na lunch z biur wylegają tłumnie urzędnicy, podwijają rękawy,  nogawki i siadają tam gdzie najlepiej "łapie" słońce, wystawiając swoje białe kolana, łokcie i czoła, aby pod koniec dnia dołączą do grona "buraczkowych".

w przerwie na lunch Glasgow (zdjęcie z internetu) 


Buraczkowi nigdy osiągają stopnia, gdzie kolor buraczkowy przechodzi w kolor brązowy. Szkot jest długo buraczkowy, a później się łuszczy, pozbywa skóry lub pokrywa się strupami.




   

Nic a nic nie przesadzam! Słowo harcerza! Szkoci nie potrafią się opalać i nie powinni tego robić. Jednak potrzeba wystawiania się do słońca jest większa niż rozsądek i poczucie piekna. Nawet nie chce sobie wyobrażać, coby się działo gdyby lato w Szkocji trwało 2 miesiące, a nie tylko tydzień.


P.S Małe sprostowanie! Po wczorajszym chwilowym załamaniu pogody, lato wróciło! Właśnie wróciłam z grilla. Słońce tak praży, że chyba spaliłam sobie nosa. To chyba za karę, że się śmiałam ze Szkotów :-D


16 komentarzy:

  1. uhhh
    okropienstwo !

    u nas duzo takich bialo- czerwonych od razu widac, ze Niemiec, albo Anglik, a moze i Szkot ;)

    hehehe- ja nie lubie sie opalac, zreszta promienie sloneczne sa niezdrowe i jednak stawiam na zabezpieczenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justa ja jak wracam z wakacji, to nie muszę sprawdzać z którego gate odlatuje samolot, po ludziach widzę do kórej kolejki mam się ustawiać...:-D

      Usuń
  2. Zastanawiam się właśnie, czy w ramach "readingu" nie zanieść Twojego posta Drybkowi, czyli mojemu szkockiemu uczniowi, do poczytania... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie się ni eobrazi, bo może opalać się nie potrafią, to poczucia humoru im nie brakuje..:-D

      Usuń
  3. nie wiem w ktorej czesci Glasgow mieszkasz, ale u mnie w zachodniej pogoda jest piekna juz znacznie dluzej niz tydzien :) ogolnie na caly moj prawie 6 letni pobyt to chyba najladniejszy rok pod wzgledem pogody, w koncu!
    ps. lepsze te rozowe przypieczone w slonecznym szale niz te z plamami po samoopalaczach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniack właśnie zrobiłąm edita :) Wczoraj przecież trochę padało i się chmurzyło i już myśłałam, że nic z babskiego grilla nie będzie, a tu proszę, taki skwar! Ie sobie nosa i czoło przesmarować, bo mnie coś pieką..:)

      Usuń
  4. Ale się uśmiałam! Choć tak naprawdę to w ogóle nie jest śmieszne i trudno uwierzyć, ze odbywa się na masową skalę...

    Pozdrowienia z Francji:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nic od razu stanął mi przed oczami obraz pierwszego corocznego maurycowego spotkania ze słońcem :D Na szczęście, po czerwonych odcieniach robi się brązowy :) A potem [rzypomniało mi się to zdjątko :D http://i.imgur.com/fPUUf.jpg

    OdpowiedzUsuń
  6. [img]http://i.imgur.com/fPUUf.jpg[img[ hehehe - zdjecie widziałam już kiedyś..:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, jak w Polsce tęsknimy za słońcem! A tu deszcze, burze i mżawki na zmianę. I jak wreszcie sie to wyczekane słonko pokaze, to w niczym nie będziemy ustępowac Szkotom. Wiwat czerwonoskórzy!:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas dla odmiany lato trwa 4-5 miesiecy, bo najczesciej zaczyna sie w polowie maja i konczy w pazdzierniku. W zwiazku z tym nie narzekam, ze w tym roku sie wyraznie opoznilo i np. dzis pada. Opalonych w paski raczej nie widac, mimo, ze Amerykanie chetnie korzystaja z promieni slonecznych juz od kwietnia, jak sie tylko trafi ladny dzien to towarzystwo wystawia sie do slonca. Ale uzywaja ochraniacze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo widzisz Amerykanie trochę zahartowani tymi długimi wakacjami, tak jak i my, a Szkoci z natury strasznie bladzi i im wystarczy półgodzinna przerwa na lunch żeby się spiec totalnie. Sama widziałam na własne oczy jak z minuty na minute buraczeją..:-D

      Usuń
  9. A ja wczoraj w Knightswood park mialam przygode. Wywialo mnie ze znajomymi do parku, przysmazyc sie troche, pare promieni uv zlapac. Siedzimy sobie grzecznie, wode popijamy (a czasami i piwko jakies sie udalo po kryjomu wysaczyc), i w pewnym momencie natura dala o sobie znac i wc zaczelysmy szukac. Niedaleko byly pola do bowls i kibelki w budynku (w ktorym jest tez skladzik sprzetu i mini biuro). Weszlysmy do budynku, zrobilysmy co musialysmy i nie wyszlysm. Jakis czlowiek zamknal budynek na wszystkie mozliwe zamki bez sprawdzania czy ktos jest w srodku (ignorujac fakt, ze w damskiej lazience swieci sie swiatlo i jakies glosy sobie wesolo rozmawiaja).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, musiałyście dzwonic po straż? Ja wczoraj wieczorem nei dopchałąm sie do dwóch autobusów, bo ludziska z Loch Lomond wracali - w sumie to nawet się nie złościłam, bo tak jakoś dobrze na mnie wpływają te wakacyjne klimaty:)

      Usuń
    2. wiesz, nie pomyslalam o strazy. szybki telefon na 911, prosba o rozmowe z policja i zgloszonko ;-)
      mialam wrazenie, ze kobieta, ktorza przyjmowala to zgloszenie myslala, ze sobie jajka robie ;-)

      Usuń
  10. Hihi - Bardzo im współczuję, bo większość opala się na czerwono. Wiele razy podczas wakacji można spotkać "czerwonoskórych".

    OdpowiedzUsuń