środa, 12 marca 2014

Zupa z soczewicy, czyli tajna broń kuchni brytyjskiej

Dzisiaj kolejny przykład na to, że brytyjska kuchnia może być smaczna, zdrowa i kolorowa. Zupa "lentilowa" z bekonem. Bekon znałam, ale co to ten lentil. Najpierw się najadłam, objadłam i talerz wylizałam, a później poszłam sprawdzić w słowniku czym to mnie nakarmili. Dowiedziałam się, że ten tajemniczy lentil, to nic innego jak soczewica. Choć wyraz mi znany to jednak nie za dużo o soczewicy wiedziałam, nigdy wcześniej soczewicy nie jadłam. 



Do Wielkiej Brytanii soczewicę przywieźli emigranci z Pakistanu i Indii, najpierw wykorzystywali ją do gotowania swoich narodowych potraw. Jednak taki potencjał nie mógł się marnować, Brytyjczycy wyrzucili papryczkę chili i inne magiczne przyprawy, a dodali swojskiego bekonu, pora i cebuli i stworzyli kulinarne arcydzieło. Smakiem trochę przypomina naszą grochówkę, ale jest o wiele delikatniejsza i na pewno mniej wybuchowa:). Soczewica to samo zdrowie, wspaniale działa na nasz żołądek i samopoczucie, redukuje wydzielanie kwasów żołądkowych, więc o nadkwasocie i kwaśnej minie możemy zapomnieć. U mnie w kuchni zawsze stoi woreczek czerwonej i zielonej soczewicy. Czerwona soczewica nadaje się do zup i sosów , a zielona do sałatek i farszów. Szkoda, że w Polsce soczewica jest tak mało popularna, a przepisy które są w sieci zazwyczaj dotyczą kuchni wegańskiej. Wielka szkoda moi mili, bo soczewica to potencjał i  nieskończone możliwości. Ja robię w domu przynajmniej 5 różnych zup z soczewicą, kotlety mielone, gulasze, sosy do pulpetów, szpinakowe curry, pomidorowe curry i wiele innych. Postaram się w najbliższym czasie podrzucić parę propozycji, może wam się spodobają. A na dzisiaj brytyjska wersja zupy z czerwonej soczewicy, ale na polską nutę. Zapraszam:)



Zupa z soczewicy na boczku ( 4-6 osób)



500g czerwonej soczewicy
2,5L wody
300 gr wędzonego boczku   
2 średnie pory
2 ziemniaki
4 marchewki
1 cebula
3 łyżki przecieru pomidorowego
sól, pieprz, cukier, majeranek, oregano
mleko

Do garnka z wrzącą wodą wrzucamy pokrojonego pora i marchewkę oraz ściętą skórę z boczku. Nie musi to być duży kawałek, tak żeby woda złapała wędzony smaczek. Gotujemy przez pół godziny. Następnie dodajemy soczewicę, obrane i pokrojone ziemniaki. Dosypujemy łyżkę majeranku, łyżkę oregano. łyżkę cukru, pieprz i sól do smaku. Nie żałować pieprzu, zupa musi być wyrazista i pikantna. Gotujemy na małym gazie przez następne 20-30 minut. W między czasie pokrojony cienko boczek i cebulę podsmażamy na patelni. Podsmażamy tak jak lubimy, ale fajnie jak nam będzie boczek chrupał w tej zupie. Do zupy dodajemy przecier pomidorowy i próbujemy co to nam z tego wyszło. Na pewno zdecydujemy, żeby dodać jeszcze odrobinę majeranku i pieprzu, a następnie zestawiamy z gazu i miksujemy. Oczywiście nie zapominamy o wyciągnięciu kawałka boczku, ja zazwyczaj zapominam i wyławiam w trakcie. Podczas miksowania dodajemy dwa małe chlusty mleka, aby zupa nabrała aksamitności. Do zmiksowanej zupy dodajemy boczek i cebulkę z patelni. Zostawiamy odrobinę do przystrojenia talerzy. Mieszamy dokładnie przez chwilę na małym ogniu i zupa gotowa. Najlepiej smakuje z bagietką, która świetnie się sprawdza przy wylizywaniu talerzy. Proszę też uważać, bo soczewica lubi się przypalać.             
Smacznego
                

10 komentarzy:

  1. Momi ,wpisuję soczewicę na zakupową listę i do boju :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. W Australii gotowałam coś podobnego, bo tam soczewica jest w kazdym sklepie. Lubiłam ją podobnie jak cieciorkę. Tutaj na wsi, niestety, ciezko takie cuda dostać. I drozsze to ze dwa razy od groszku zółtego.Ale jak sie nie ma, co sie lubi, to sie lubi, co sie ma!
    Serdecznie pozdrawiam Sznupeczko!:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbieram przepisy na zupę z soczewic, bo co gospodyni, to ma własny. Twój też wypróbuję - i zapraszam do przetestowania mojego: http://www.blog-dragonelli.blogspot.com/2014/02/zupa-z-czerwonej-soczewicy.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Lentil powiadasz? Kojarzy mi się z czeskimi cukierkami - moje dzieci kiedyś kupowaly, a nazywalo się toto LENTILKI - rzeczywiście w wyglądzie podobne były do soczewicy.
    A Twój przepis - kupuje - nie może taka zupa nie smakować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za przypomnienie że w szafce mam soczewicę ;-) moja zupka to właśnie grochowa, tyle tylko, że zamiast grochu soczewica - pomarańczowa
    miłego dnia Sznupki Kochane :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Super przepis :) do szybkiego wykorzystania, uwielbiam soczewicę, poproszę więcej przepisów!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach to prawie jak słynny w Indiach i Nepalu 'dhal' ich potrawa narodowa, czyli sos z rozgotowanej soczewicy. Uzywaja głównie tej żółtej czy pomarańczowej i też ja nazywaja lentils. W Indiach często robilismy dhal tylko wegetariański, bez boczku (gdzie tu znaleźć boczek w Indiach, mozna tylko pomażyć). Też się dziwie, że w Polsce soczewica jest tak mało popularna. Dzieki za przypomninie smaków Indii ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sznupcui w niemczech to jest linsen supe , mniam ale koniecznie z boczkiem :)
    Caluje Bachulka

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam soczewicę. Również robię kilka zup soczewicowych i nie wyobrażam sobie mojej kuchni bez niej.
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Polecam podawać ze startym parmezanem na wierzchu. Pycha! Moja ulubiona zupa w okresie jesiennym, wygrywa nawet z pierwszorzędną pomidorową ;)

    OdpowiedzUsuń