poniedziałek, 30 lipca 2012

Podróże kulinarne, czyli ryba po tajsku w sosie curry

Chyba nie ma takiego drugiego miejsca na świecie, gdzie w dzień i w nocy, w pociągu, w samolocie, na ulicy, na plaży, w sklepie, u fryzjera i w pralni można zjeść przepyszny obiad, zapijając boskim sokiem ze świeżych owoców. Można dostać jedzenie we wszystkich kolorach tęczy i w całej palecie smakowej. Na każdym rogu można spotkać czarodziejki i czarodziejów od woka, którzy w 5 minut uraczą cię królewska strawą. Takim miejscem jest Tajlandia. Ci co byli to wiedzą o czym mówię i pewnie teraz przymykają oczy, nabierają  powietrza w nozdrza i wspominają te cudne aromaty, nie zapomniane smaki i kolory. Ostre jak żyleta chili, słodkie jak miłości mango, aksamitne rambutany, lepsze od seksu arbuzy,  czy niebiańskie mleko kokosowe.Wzięło mnie na wspominki i dzisiaj na obiad mamy Rybę po tajsku.


Ryba po tajsku w sosie curry z fasolką szparagową w sezamie




Składniki:

ulubiona ryba -  filety
ryż - najlepiej jaśminowy
słoiczek thai red curry- czerwone curry
1 puszka mleczka kokosowego
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1 duża cebula
garść pieczarek
garść pomidorków
szczypiorek
kolendra świeża
czosnek
limonka
sos sojowy

fasolka szparagowa
2 łyzki oleju sezamowego
2 łyżki prażonego sezamu
2 łyzki brązowego cukru
1-2 łyzki octu ryżowego- ja dodałam limonki

Jeżeli dobrze sobie zorganizujemy prace to w 20 minut obiad będzie gotowy. Musimy sobie wcześniej przygotować fasolkę,najlepiej parę godzin wcześniej. Lekko solimy wode i doprowadzamy do wrzenia. Wrzucamy fasolkę, gotujemy przez 2 minuty na dużym ogniu, ściągamy z ognia i czekamy następne 2 minuty i odcedzamy. Potrzebna nam sucha fasolka. Na szybko możemy wytrzeć papierowym ręcznikiem. A więc fasolkę mamy gotową. Na sypko gotujemy ryż z odrobiną soli. Zabieramy się za krojenie warzyw. Cebule kroimy na osiem czyli w łódeczki, paprykę w paski, pieczarki po japońsku na "jakotako", szczypiorek siekamy po skosie, nie prosto.


 Mamy już dobrze rozgrzanego woka, wrzucamy na niego 2 czubate łyzki pasty curry. Jeżeli nie ma jej w lokalnych marketach to mozna zamówić przez neta. Nie ma sensu robić jej samemu bo nigdy nie wyjdzie tak jak trzeba. To tak jak z majonezem, mozna robić samemu, ale po co? Skoro mozna w sklepie kupić nawet lepszy. Większość potraw tajskich jest na bazie czerwonej pasty curry lub zielonej, wieę warto mieć je w domu i używać jako bazy do zup i sosów. A wieć wrzucamy 2 czubate łyzki pasty curry, dodajemy pieczarki ,cebule i papryki. Smażymy na dużym ogniu jakieś 5 minut, mieszając żeby się nie przypaliło, po 5 minutach dodajemy posiekany szczypiorek, pokrojoną w paski rybe, 4 ząbki wyciśniętego czosnku, 2 łyzki sosu sojowego, po 3 minutach dodajemy puszkę mleka kokosowego, około 1-2 łyzek pasty curry, pomidorki koktajlowe i posiekaną kolendrę, gotujemy na małym gazie przez chwile i odstawiamy na bok. Ryba gotowa. Musimy pamiętać, zeby ryby nie przegotować i nie kroić za drobno. Jeden filet tak na 2-3 paski. Ja pokroiłam drobno i ryba się rozpadła za bardzo, chociaż na smaku nie straciła nic.Wykładamy ryż na talarze.


 Teraz potrzebujemy 5 minut na zrobienie fasolki. Na rozgrzaną patelnie wrzucamy ziarna sezamu i prażymy na złoto, zmniejszamy gaz na średni i dodajemy 2 łyzki oleju sezamowego, 2 łyzki sosu sojowego i 2 łyżki brązowego cukru. Na koniec dodajemy 2-3 łyzki octu ryżowego. Ja dodałam sok z połowy limonki. Jak już się wytrąci karmelkowy sosik to dodajemy fasolkę i smażymy przez dosłownie chwile. Fasolkę wykładamy na ryz. Doprawiamy jeszcze rybe - trochę sosu sojowego i świeżej kolendry i nakładamy na talerz. Gotowe!






Smacznego!                





 

7 komentarzy:

  1. Przymknęłam oczy... żyletowate chili... miłosne mango... aksamitne rambutany... iii.. :p seksowne AAAArbuuuzyyy... Mmmmm!
    Odhaczam!
    Ulubiona ryba... się kupi!
    Ryż jaśminowy... jest!
    Mleczko... jest!
    ...
    Ale skąd ja wezmę sezam do prażenia?
    Mordka się śmieje... ślina się toczy...
    Przepis zapisany do ulubionych :)))
    Dzięki Sznupciu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu już za chwile będziesz siedziec sobie w takiej ceratowej restauracji i zajadac takie smakołyki prosto z woka..:)

      Usuń
  2. ojjjjjj Sznupciu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak ja bym chciała żebyś była moją żona!!!!! nosiłabym Cię na rękach po takim obiadku!!!!!! przepysznie wygląda!!! ;-))))))))
    nie wiem czy dobrze pamietam ale ja mam chyba czerwone curry w proszku.... może być?? a co do przypraw to jest taki super sklep internetowy gdzie mozna kupić przeróżne przyprawy m.in. sezam ;-)) http://www.masala.com.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawiłaś, że i ja mam ochotę na taką rybkę:) Na szczęście tu u nas z żadnym ze składników nie będzie problemu.
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, że tak powiem - masz produkty z pierwszej ręki...tylko zazdrościć..:)

      Usuń
  4. Kasiu to jesteś lepsza niz Sznupek, on mnie nie chce nosić, mówi że to dla mojego dobra, bo jakby uszkodził sobie kręgosłup to kto by zarabiał na wakacje..;)

    Czerwone curry w proszku to przyprawa indyjska, a tu jest potrzebna pasta czerwone curry. Sprawdziłam i jest w tym sklepie wysyłkowym, więc spokojnie możesz zamówić. Zamów tez sobie zielone curry.Jezeli chcesz pobróbowac tajskiej kuchni to koniecznośc. Zamów twz sobie makaron ryżowy i zaprawe do pathtai i to co najważniejsze w kuchni tajskiej juz bedziesz miała...aaa..i oczywiscie mleko kokosowe..:)

    OdpowiedzUsuń
  5. już zamówiłam ;-) mam nadzieję że do piątku dojdzie ;-))

    OdpowiedzUsuń