Dziesięć dni to nie tak dużo czasu na spakowanie prawie czteroletniego dobytku , należy tez brać pod uwagę Sznupka zamiłowanie do kolekcjonowania wszelakich martwych sprzętów- kabelki, nieznanego pochodzenia ładowarki, stare telefony, stare laptopy - mogłabym tak siedzieć i wyliczać. Czarne worki z rzeczami niepotrzebnymi piętrzą się na klatce i czekają, aż ktoś je wyrzuci na śmieci.
Skończyłam ze sznupkowymi klamotami i wzięłam się za szafy.No i okazało się , że Sznupek to "mały pikuś" w porównaniu do mojego zamiłowania do odkładania na później. Jakieś stare ściereczki, które zbieram z uporem maniaka bo moze kiedyś się przydadzą do mycia okien, choc wiem , ze okna myje gąbką i papierowymi ręcznikami. Jakaś bluzka ,której nie nosze od sześciu lat ,czy sweterek w który nie wcisnęłabym się nawet za pomoca czarów i sił nad przyrodzonych. Umęczyłam się strasznie, spociłam okropnie i zasapałam okrutnie, ale pierwszy dzień pakowania za mną. Jutro mam w planie kuchnie, aż strach się bać.
Teraz czas na relaks.Kawa i kruche ciasteczka....mniaami..;)
He He Momi to widzę że mamy sezon na przeprowadzki, skóra mi cierpnie jak pomyślę o moich "skarbach" ciężko się będzie rozstać z klamotami, a ile parapetówek będzie :) :) życzę duuużo cierpliwości w pakowaniu :)
OdpowiedzUsuńMomiś, cieszę się razem z Wami :)
OdpowiedzUsuńTaaak! Jesteśmy zbieraczami! I zwykle nasze zbiory, to kupka zupełnie nielogicznych przedmiotów :o
OdpowiedzUsuńA przecież... te przedmioty ukorzeniły się już w naszym świecie... I świat będzie całkiem inny bez nich :(
Hehe :) Tylko dwa razy się przeprowadzałam... Za każdym razem udało mi się "przeszmuglować" małą kupkę nielogicznych przedmiotów :)))
To odliczam :
OdpowiedzUsuń8 dni-przeprowadzka :))
jak pakowanko ?
uff....jak na razie to ja robie masakryczny bałagan...heheh....ale dam rade;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za sprawna przeprowadzke bo to juz na dniach bedzie :)
OdpowiedzUsuńSwoja droga powiem ci ze lubie przeprowadzki ,remonty itp. poniewaz mam manie wyrzucania i wtedy wywalam wszystko z zamknietymi oczami, po czasie zaluje ze czegos np. sie pozbylam ale.. za to mam wiecej miejsca w szafkach i tym samym mniej sprzatania :)
Jezeli w domu cos zginie to oczywiscie wszystkie paluchy pokazuja na mnie ze to napewno ja wyrzucilam- juz przywykli ;)