Jak się czuję Bloger Roku? Bardzo chciałabym Wam napisać, ale niestety nie wygraliśmy i nie mam pojęcia jak taki bloger może się czuć. Mimo przegranej, nie załamujemy się, życie toczy się dalej i mam nadzieję, że za 10 lat, na samo wspomnienie konkursu, nie będziemy ze Sznupkiem padać sobie w ramiona w akcie czarnej rozpaczy. Najbardziej przeżywa to Sznupek. Stał się osowiały i smutny, nawet jazda czołgiem już go nie cieszy, zawiódł się na swoich fanach sromotnie. A miało być tak pięknie, przemowy, wywiady, nagrody i czerwony dywan. Mam nadzieję, że weźmiecie to sobie do serca i zrehabilitujecie się w przyszłym roku. Rodzina też się nie popisała, bo co mnie obchodzi, że sąsiedzi nie otwierali drzwi, a Ksiądz Proboszcz pogonił z plebani? Tyle ludzi chodzi po ulicach z komórkami w kieszeni, wystarczyło ogłuszyć, powalić na ziemię i szybko zagłosować . Czy aż tak wiele wymagaliśmy?
No dobrze, a teraz będzie poważnie. Kochani Sznupkolubni, chcieliśmy Wam ślicznie podziękować za każdy głos, który na nas oddaliście, a było ich 26. Dzięki temu zajęliśmy 106 miejsce na ponad 700 startujących blogów w kategorii "Ja i moje życie". Uważamy to za wielki sukces, bo w tamtym roku zakończyliśmy karierę w ostatniej setce. Cieszy nas też fakt, że z Waszą pomocą mogliśmy pomóc łódzkiemu hospicjum dla osieroconych dzieci. Wielkie dzięki Kochani! Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzię jeszcze lepiej.
Żeby się jakoś odwdzięczyć przygotowałam dla Was coś pysznego. Myjcie ręce i zasiadajcie do stołu, wystarczy dla wszystkich, nawet dla tych co nie głosowali:)niech stracę, może zagłosują w przyszłym roku....
Składniki (5-6 osób)
1kg mielonej wieprzowiny
4 średnie cebule
4 zielone papryczki chili
1 zielona papryka
1 czerwona papryka
4-6 suszonych pomidorów w zalewie lub pomidorki koktajlowe
100 gr świeżego szpinaku
zielona pietruszka
500 gr ryżu Basmati
1l przegotowanej wody
oliwa/olej
sól, pieprz, cukier do smaku
1 łyżka mielonej kolendry
1 łyżeczka kminu rzymskiego mielonego
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka czosnku w proszku
limonka
szczypiorek
Przepis jest inspirowany meksykańskim zielonym chili, który w oryginale wyciska łzy największym twardzielom. Ja to zrobiłam po swojemu w bardziej łagodnej formie i dodałam szpinaku. Zamiast podać chili z tortillą, to dodałam ryżu i wyszło rewelacyjne jednogarnkowe danie. Porcja jest duża, więc i spory garnek lub brytfanka się przyda. Rozgrzewamy z 2-3 łyżki oleju, dodajemy pokrojoną w łódki cebulę, czubatą łyżeczkę cukru i podsmażamy, aż złapie złoty kolor na brzegach. Następnie dodajemy mięso mielone i 2-3 minuty podsmażamy na dużym ogniu. Zmniejszamy gaz i dodajemy wszystkie przyprawy podane w przepisie oraz pokrojony w paski czosnek,pomidory, papryki i papryczki chili. Ja użyłam delikatnych papryczek chili, po dokładnym usunięciu pestek nie mają w sobie takiego ognia.
Jeżeli masz inne papryczki, typu jalapeno czy ten maluśkie piri piri, to można zmniejszyć ilość do dwóch, może trzech, jednak potrawa ma być ostra, można też użyć suszonych papryczek chili. Nie smażymy za długo, tylko do momentu jak nam się zetnie i zarumieni mięso. Na koniec dodajemy dwie garści posiekanej zielonej pietruszki i świeży szpinak, ja szpinak tylko myje i dodaje w całości z ogonkami. W przepisie jest podane 100g, ale można śmiało tą ilość podwoić. Farsz mamy gotowy, dodajemy jeszcze trochę pieprzu i soli.
Wrzucamy teraz 500 gr ryżu(dobrze wypłukany w zimnej wodzie) i dokładnie wszystko mieszamy. Zalewamy nasze chili 1l gotującej wody z czajnika, czekamy aż wszytko nam ładnie zabulgocze, zmniejszamy gaz i przykrywamy pokrywką. Zaglądamy po 20 minutach, mieszamy i sprawdzamy czy jest już gotowy, cała woda powinna się odparować, a ryż ma być lekki i wilgotny. Z doświadczenia wiem, że po przemieszaniu ryż potrzebuje jeszcze 5 minut, aby dojść do siebie. Gotowe! Podajemy ze szczypiorkiem i limonką. Smacznego.
Padłam i nie wstane :) Ogłuszyć i zagłosowac, że tez na to nie wpadłam, na pewno byśmy wtedy wygrali :) hehehehe :)
OdpowiedzUsuńA i zapomniałam napisać, że zastosuję to metodę w przyszłym roku, a jak mi policja zapuka do drzwi, że coś sporo ogłuszonych na drodze leży to powiem, że to wszystko wina Sznupci, która do celu po trupach kazała isć :)
OdpowiedzUsuńChyba dziś nie zasnę i pęknę w nocy ze śmiechu :):):)
Już WAs widzę CIebie przebrana za CatWoman, a Marcel za Zorro siejecie postrach na ulicach waszego miasta.....:-D
UsuńSznupciu miła! Pal sześć z konkursami! Liczy sie, ze masz grono stałych, lubiących Ciebie oraz Twoje pisanie czytelników,że do kogoś ze swym specyficznym stylem wracasz, że rozświetlasz nam dzień swoim poczuciem humoru a znakomitymi przepisami i dołączonymi don zdjeciami pobudzasz kubki smakow wielu łakomczuchów.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie i Sznupka!:-)))
Jak zawsze mądrze mówisz Olga.;) Dzieki tegorocznej edycji znów parę osob do nas trafiło i mam nadzieje, że zostanie na dłużej :)
Usuńhahahaha
OdpowiedzUsuńprzepraszam...trzymajcie się jakoś w tej Waszej niedoli ;((
Wyjścia nie ma..:-D
UsuńMetoda z ogłuszaniem jest genialna! Za takie pomysły powinni Ci w końcu Nobla przyznac :)
OdpowiedzUsuńJustine, ale My to jesteśmy już na starcie pokrzywdzeni, bo sami na siebie nie możemy zagłosować..:( wiec sobie cżłowiek na tej emigracji musi radzić..:)
UsuńNo wlasnie Sznupcia, musimy tam zaprotestowac i domagac sie mozliwosci glosowania z za granicy w przyszłym roku!
UsuńCzęstuję się bez krępacji:)
OdpowiedzUsuńSznupki Wy dla nas jesteście najlepszym blogiem na świecie i na zawsze, uwielbiamy Wasze przepisy, no i oczywiście poczucie humoru!!!!!!
Plumeria
Normalnie miód na moje ego..:) Pozdrawiam Plumerio Ciebie i całą rodzinkę:)
UsuńSznupkowy smutek rozwalil moje zatwardziale serce ;) i przyznaje sie bez bicia ze zapomnialam zaglosowac:(
OdpowiedzUsuńAle i tak blog Sznupkow to jeden z moich ulubionych a z fundacja Gajusz mialam przez pewien czas okazje wspolpracowac wiec tym bardziej sie ciesze, ze pieniadze trafia wlasnie dla nich:)
Aga nic się nie stało, w przyszłym roku oddasz dwa głosy, a może i trzy..:)
UsuńWyszła pychota ;-) Może uda się za rok poczuć Blogerem Roku ...Kciukam mocno.
OdpowiedzUsuńCieszę się Kiwi, że się skusiłaś...;) A co do Bloga Roku, to trzeba wierzyć i liczyc na cud..:)
Usuń