Wybór imienia nie jest taki prosty i zapewne ciężka to decyzja dla rodziców przyszłego króla. Imiona muszą być przynajmniej trzy, a najlepiej cztery, muszą być czysto brytyjskie i dostojne, jedno z imion musi być koniecznie "po" dziadkach, lub pradziadkach. Jak widać wybór trudny i skomplikowany. Ciężkie życie mają ci arystokraci.
Księciuniu urodził się w tym samym szpitalu, co jego tata Will i wujek Harry. Teraz można powiedzieć, że stało się to jakby królewską tradycją, którą zapoczątkowała Księżna Diana. Możecie wierzyć lub nie, ale do 1980 roku każdy członek rodziny królewskiej rodził się w zaciszu pałacowych komnat. Kiedyś czytałam, że Krolowa Elka przyszła na świat w łazience prywatnego domu w Mayfair należącego do rodziny.
Paparazzi z całego świata w wielkim upale czekali z zapartym tchem na pojawienie się posłańca w drzwiach londyńskiego szpitala.
Posłaniec przekazał kopertę kierowcy, który pognał do Pałacu Buckingham, aby przekazać dobre wieści Królowej. Pod Pałacem tłumy czekały na wywieszenie biuletynu oznajmiającego szczegóły dotyczące wagi, płci i godziny narodzin.
Jak widać wszystko odbyło się wedle zasad, no może nie wszystko. Kiedyś przy narodzinach przyszłych królów musieli być obecni świadkowie, w osobie kronikarza i urzędnika królewskiego, którzy poświadczali, że dziecko wyszło z łona matki, mieli tez za zadanie dopilnować, aby nikt dziecka nie podmienił. Nie wiem, czy Kasia byłaby zadowolona z dodatkowego towarzystwa na sali porodowej.
Brytyjczycy się cieszą, świat bije pokłony i barwi się na niebiesko, rodzice odpoczywają, a dziecko? A dziecko ma w nosie całe zamieszanie i pewnie moczy kolejnego pampersa.......po królewsku albo i nie! Któż to wie?
To tyle wiadomości na dzisiaj ze słonecznej wyspy. Pozdrawiam gorąco i kłaniam się nisko.
Wasza Królewna Sznupcia
:)
P.S. Niestety mam też smutną wiadomość dla czytelników "Sznupkowie w podróży życia", a w szczególności dla uczestników konkursu. Nikomu nie udało się odgadnąć płci i daty urodzin małego księcia. Jednak tak nam się spodobało konkursowanie, że postanowiliśmy w najbliższym czasie zorganizować następny konkurs z podwójnymi nagrodami. A więc cierpliwie czekajcie i zaglądajcie często, aby nie ominęła Was okazja do zdobycia nagrody - "szkockiego niezbędnika"
P.P.S. Zdjęcia nie są moją własnością i zostały zapożyczone z tej strony KLIKU KLIKU
Ten urzednik dbajacy, zeby nie podmieniono noworodka czuwal w pokoju obok, nie bezposrednio przy rodzacej krolowej/zonie krola.
OdpowiedzUsuńZabawna anegdota opowiada kiedy i dlaczego zaprzestano tych praktyk :)
Hey Czarownico:)
Usuńhttp://www.bbc.co.uk/news/magazine-22983365 mogę się jedynie na materiał jaki czytałam ostatnio, choć i w wielu historycznych filmach słyszałam o obecnośći przy samym porodzie sekratarza/kronikarza królewskiego.Zresztą o to chodziło, aby taki kronikarz zaświadczył, ze dziecko wysżło z kólewskego łona, a nie zostało powite przykładowo przez matke zastępczą, bo królow/żona kóla była bezpłodna. Wiem, że zaprzestano tych praktych w latach 30tych, jedanak anegdoty nie znam:)
I mnie się udzieliło......fajne tradycje.
OdpowiedzUsuńNo Sznupciu, możesz odetchnąć, William powiedział, że synek podobny jest do Kate:)))))
Plumeria
No i co najważniejsze odsapnąc może Harry, bo dziecko nie jest rude..:) a plotki (oczywiście żartobliwe) chodziły takie, że Harry za dużo czasu z bratową spędzał jak William cięzko pracował..:-)
UsuńNasza Krolewno Sznupciu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje posty :)
Wszystkie bez wyjatku czytam jednym tchem :)
A swoja droga to troche nie chce mi sie wierzyc ze ta wspaniala wiadomosc dotarla do krolowej przez poslanca, a nie przez telefon :)
Marylko na pewno zadzwonili do prababci na "komórkę", ale to tak nieoficjalnie;)
UsuńTy lubisz czytać mnie, a Ja oglądac ciebie, włąsnie sobie ogladałąm torby 0 Bag i chyba sobie zamowię:)
Zaraz po narodzinach William zadzwonił do królowej ze specjalnego szyfrowanego telefonu
UsuńAnha
No powiem ci ze odkad ja kupilam nie rozstaje sie z nia :) wiec moge ci tylko powiedziec ze bedziesz bardzo zadwolona :)
UsuńTyle zamieszania o dziecko, brrr ;P Chociaż przyznam, że imienia jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńno to jest George Aleksander Louis..:)
Usuńoooo będzie konkursik :D
OdpowiedzUsuńcudownie :)
no to czekamy :)
Cały czas masz nadzieję, ze się ze Żmijką podzielisz:)
UsuńCały świat żyje Royal Baby i nawet tutaj można znaleźć notkę o dziecku, które stało się sławne, gdy tylko ludzie dowiedzieli się, że Kate jest w ciąży :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy na naszego bloga www.pocztowka-z.blogspot.com i nasz fanpage na facebooku.
Wiktoria i Piotr
Witam Wiktorię i Piotra, chętnie do Was zajrzę..:)
UsuńGeorge Alexander Luis :)Bardzo fajna notka, ale nie wiedziałam, że nawet polscy blogerzy żyją życiem Royal Baby!
OdpowiedzUsuńa tutaj mój blog http://tylkozmojejperspektywy.blogspot.com/
Witam serdecznie Alice:)Polscy Blogerzy w Wielkiej Brytanii też żyją Royal Baby :)
Usuń